2017-09-30 17:42:00

Nysa: elżbietanki świętują 175 lat zgromadzenia


„Uderza ich ogromna pokora, bez której nie można pełnić uczynków miłosierdzia i bezinteresownie służyć potrzebującym, a także otwartość i odwaga z jaką podejmują swą misję” - tak o posłudze sióstr elżbietanek mówi kard. Zenon Grocholewski. Emerytowany prefekt Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego przewodniczył dziś Eucharystii kończącej jubileuszowe obchody. W Nysie, która jest ich kolebką elżbietanki świętowały 175-lecie powstania zgromadzenia i 10. rocznicę beatyfikacji założycielki, matki Marii Luizy Merkert. Na uroczystości przybyło kilkaset sióstr z całego świata, a także liczni współpracownicy i przyjaciele zgromadzenia.

To były cztery niezwykle bogate jubileuszowe dni. Złożyły się na nie konferencje, prezentacje i koncerty. Pozwoliło to poznać kulisy elżbietańskiej posługi w 18 krajach świata, a także kultury i tradycje z jakich wywodzą się siostry. Duże zainteresowanie wzbudziły m.in. tańce w wykonaniu Rosjanek, czy występ Wietnamek.

Świętując dwa ważne jubileusze spoglądano również w przyszłość liczącego obecnie 1300 sióstr zgromadzenia. Nawiązując do charyzmatu, jakim jest wychodzenie do chorych i biednych w ich domach bp Andrzej Czaja wskazał, że elżbietanka przede wszystkim musi być napełniona Bogiem. „Musi być to duchowe zakorzenienie. Tego niewątpliwie potrzeba. Albowiem służba ubogim i chorym, która jest takim rdzeniem charyzmatu elżbietańskiego może zejść na poziom jedynie humanizacji i nie będzie to wtedy ewangeliczne dzieło” – podkreślał ordynariusz opolski.  Bp Czaja wskazał, że jest wiele ludzkich bied naszych czasów, którym trzeba zaradzić w duchu elżbietańskiego charyzmatu. Wymienił tu m.in. towarzyszenie coraz bardziej rozbitym rodzinom i pochodzącym z nich dzieciom, w tym np. eurosierotom, a także rodzinom żyjącym dostatnio, ale tak naprawdę biednie, bo bez Boga. Wyznał, że marzy mu się Caritas pro Familia, w której siostry staną się duchowymi matkami. Jako drugie wyzwanie wymienił Apostolat Dobrej Śmierci będący wyciągnięciem pomocnej ręki ku ludziom umierającym. „W odchodzeniu nie chodzi bowiem tylko o uśmierzenie bólu fizycznego, o co w naszych czasach doskonale dba medycyna, ale o odpowiedzenie na ten o wiele większy ból, jakim jest cierpienie serca spowodowane zapomnieniem i samotnością” – wskazał elżbietankom ordynariusz opolski. Zachęcał je również do wsłuchiwania się w głos młodego pokolenia sióstr, gdyż, jak przypomniał za św. Janem Pawłem II, „często Pan objawia komuś młodszemu, co jest najlepsze”.

Przełożona generalna zgromadzenia siostra Samuela Werbińska wskazuje, że czas jaki minął od beatyfikacji założycielki to przede wszystkim umacnianie jedności i ożywienie charyzmatu. „Te ostatnie 10 lat to ogromne ożywienie naszej działalności apostolskiej mimo zmniejszających się sił. Trzeba jednak pamiętać o tym, co mówił Benedykt XVI, że nie liczy się ilość tylko jakość. Tu więc ogromne ożywienie działalności misyjnej. Pójście do Ameryki Południowej – Boliwia, Paragwaj. Afryka, to nasze najmłodsze dziecko,  Zachodni Kazachstan, a w międzyczasie także Węgry. W Polsce też mamy duże ożywienie. Przede wszystkim stołówki, przystanie dla dzieci, przedszkola. Czyli troska o całego człowieka, o jego potrzeby materialne, ale i te duchowe” – mówi Radiu Watykańskiemu siostra Samuela Werbińska. Wśród elżbietańskich marzeń przełożona generalna wymienia otwarcie misji w Azji, a konkretnie w Wietnamie. Kandydatki z tego kraju, gdzie chrześcijanie są wciąż prześladowani formują się aktualnie w Norwegii, a chętnych do rozpoczęcia życia zakonnego jest dużo więcej niż elżbietanki są w stanie obecnie przyjąć.

Warto podkreślić, że szczególnej oprawy jubileuszowym obchodom dodawało to, że odbywały się one  w Nysie, czyli kolebce zgromadzenia. W tym mieście urodziła się, żyła i zmarła bł. Maria Luiza. Eucharystia wieńcząca obchody sprawowana była w bazylice św. Jakuba i św. Agnieszki, kościele w którym została ochrzczona, przyjęła sakrament bierzmowania, gdzie bardzo często się modliła i gdzie została wyniesiona do chwały ołtarzy. Obecnie w tej świątyni znajduje się jej sarkofag.

Zgromadzenie sióstr św. Elżbiety powstało 27 września 1842 r. z inicjatywy czterech koleżanek: Marii i Matyldy Merkert, Klary Wolf i Franciszki Werner. Było pierwszym rodzimym zgromadzeniem na Śląsku powstałym po kasacie w 1810 r. Jego charyzmatem jest służba chorym i ubogim niezależnie na płeć, pochodzenie, wiarę i narodowość. Pierwszą matką generalną zgromadzenia była Maria Merkert, nazywana także Śląską Samarytanką i Matką Ubogich. Po trwającym 22 lata procesie beatyfikacyjnym została ogłoszona błogosławioną 30 września 2007 r. w Nysie. Aktualnie zgromadzenie elżbietanek liczy 1300 sióstr i prowadzi działalność w 18 krajach świata.

B. Zajączkowska, Nysa/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.