2016-11-07 16:40:00

Izraelski rabin Szear Jaszuw Kohen uczestnik Synodu Biskupów (257)


Dwa miesiące temu zmarł izraelski rabin Szear Jaszuw Kohen, który przed ośmiu laty brał udział na zaproszenie papieża w Synodzie Biskupów o Słowie Bożym. Mówił tam o centralnym miejscu Biblii w judaizmie. Jego postać i synodalne wystąpienie przypomni Aleksander Kowalski w audycji z cyklu „Wspólne dziedzictwo”.

5 września 2016 r. w izraelskim mieście Hajfa zmarł w 89. roku życia Szear Jaszuw Kohen. Był on pierwszym w historii i jak dotychczas jedynym rabinem, który przemawiał na Synodzie Biskupów. Został tam zaproszony przez Benedykta XVI. Jego wystąpienie w watykańskiej auli synodalnej miało miejsce 6 października 2008 r. podczas XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła.

Elijahu Josef Szear Jaszuw Kohen urodził się w 1927 r. w Jerozolimie, w pochodzącej ze środkowo-wschodniej Europy rodzinie, której członkowie od 18 pokoleń byli rabinami. Jego ojciec Dawid Kohen odznaczał się szczególną gorliwością. Zachowywał przepisy starotestamentalnego nazireatu (por. Lb 6, 1-21), który praktykowali np. Samson (por. Sdz 13, 14), Samuel (por. 1 Sm 1, 11) czy Jan Chrzciciel (por. Łk 1, 15), ale w czasach pobiblijnych było to wielką rzadkością. Nazirejczyk – po hebr. „nazir”, czyli „poświęcony, wybrany” – nie ścinał włosów, nie pił alkoholu, nie spożywał żadnych nieczystych według Prawa Mojżeszowego pokarmów. Dawid Kohen nie jadł zresztą nawet mięsa. Zwano go „Nazirem z Jerozolimy”. Wraz z pochodzącym z Łotwy rabinem Abrahamem Kookiem należał on do pierwszych wyznawców ortodoksyjnego judaizmu, którzy opowiedzieli się za utworzeniem państwa żydowskiego. Wcześniej w kręgach ortodoksyjnych idee syjonistyczne, wywodzące się od  Żydów zlaicyzowanych, uważano za sprzeczne z religią.

Wzorem ojca Szear Jaszuw jako nastolatek też praktykował nazireat. Później zrezygnował z tego za zezwoleniem rabinów, ale do końca życia był wegetarianinem, wstrzymując się od mięsa i nawet ryb, a także od napojów alkoholowych. Zgodnie z rodzinną tradycją obojga rodziców – bo jego matka też pochodziła z „dynastii” rabinów – młody Kohen podjął studia rabinistyczne. Równocześnie zaangażował się w ruch oporu przeciwko brytyjskiemu mandatowi w Palestynie, który walczył o utworzenie żydowskiej państwowości. W 1948 r., ranny podczas walk z Arabami, dostał się w Jerozolimie do jordańskiej niewoli. Po powstaniu państwa Izraela, już jako rabin, był kapelanem wojskowym. W izraelskich siłach zbrojnych został nawet głównym rabinem lotnictwa. Przez 36 lat był głównym rabinem aszkenazyjskim miasta Hajfa, gdzie już jako emeryt zmarł. Niejednokrotnie odwiedzał Polskę. Angażował się w dialog międzyreligijny z chrześcijanami i także z muzułmanami. Przypomnijmy tu, co Szear Jaszuw Kohen mówił osiem lat temu na Synodzie Biskupów.

„Chyba po raz pierwszy żydowski rabin został zaproszony, by przemawiać na sesji plenarnej Synodu Biskupów. Bardzo cenimy wymowę tego gestu. Długa, ciężka i bolesna jest historia relacji między naszym ludem i naszą wiarą a zwierzchnikami i wiernymi Kościoła katolickiego. To historia krwi i łez. Rozumiem i czuję całe znaczenie mojej obecności tu przed wami. Niesie ona w sobie znak nadziei oraz przesłanie miłości, współistnienia, pokoju dla naszego pokolenia i następnych. Faktycznie jest to kontynuacja podejścia zapoczątkowanego z papieżem Janem XXIII, a mającego swój punkt kulminacyjny w życiu i dziele Jana Pawła II podczas jego historycznej wizyty w Ziemi Świętej. Zaproszenie, bym tu dziś zabrał głos przed wami, uważamy za deklarację intencji kontynuowania tej polityki i doktryny, dostrzegającej w nas waszych «starszych braci» i «wybrany lud Boga», z którym zawarł On wieczne przymierze. Głęboko cenimy tę deklarację”.

Rabin wyznał tu, że swoje zaangażowanie w dialog międzyreligijny zawdzięcza właśnie katolikom.

„Mogę dodać, że zostałem osobiście wprowadzony w tego nowego ducha ekumenicznego przez moich przyjaciół: kierownictwo i członków katolickiej Wspólnoty św. Idziego. Było mi dane uczestniczyć regularnie w ich międzynarodowych spotkaniach, kierujących się duchem słynnej modlitwy w Asyżu. W ostatnich latach byłem też współprzewodniczącym Komisji Dwustronnej Wielkiego Rabinatu Izraela i Stolicy Apostolskiej, która prowadzi bardzo dobrą robotę. Dziękuję Bogu, że zachował nas przy życiu i pozwolił być razem oraz pracować dla pokojowej przyszłości i współistnienia na całym świecie. Amen”.

Zaznaczając, że proszono go o przedstawienie znaczenia Pisma Świętego w judaizmie, Kohen zaczął od jego centralnego miejsca w praktykach religijnych.

„W każdej synagodze na całym świecie podczas modlitwy rano, w południe i wieczorem czy przy szczególnych okazjach zgromadzenie zwraca się do «aron ha-kodesz» –  «świętej szafy» umieszczonej przed centralną amboną i skierowane jest ku niej przez całe nabożeństwo. W «świętej szafie» są zwoje – przynajmniej jeden kompletny – świętej Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, przepisanego ręcznie przez biegłego skrybę. Zwój pokryty piękną sukienką albo umieszczony w specjalnym okrągłym pojemniku wyjmuje się uroczyście ze «świętej szafy» i przenosi na centralną ambonę, skąd trzy razy w tygodniu czyta się go zgromadzonym ze specjalnym tradycyjnym śpiewem. Wtedy wszyscy wstają, a wielu całuje go. To wzruszająca ceremonia. Każdy wyznaczony, by czytać Torę, całuje ją najpierw i odmawia specjalne błogosławieństwo, dziękując Bogu za dar Tory. Na koniec czytania wskazanego fragmentu znowu ją całuje i odmawia inne błogosławieństwo. Zwój świętej Tory jest jedynym przedmiotem całowanym przez uczestników nabożeństwa. Po czytaniu święty «zwój Prawa» podnosi się wysoko i ukazuje zgromadzeniu, a wszyscy skłaniają się, mówiąc z podziwem i czcią: «To jest słowo Boże, które nam przekazał Mosze rabbenu – Mojżesz nasz nauczyciel»”.

Rabin zwrócił uwagę, że w szabat Żydzi czytają w synagodze nie tylko Pięcioksiąg Mojżesza.

„Na koniec lektury Pięcioksięgu, czytanego kolejno przez co najmniej siedmiu uczestników nabożeństwa, ostatni powtarza ostatnie zdania tego czytania Pięcioksięgu, a potem czyta się rozdział któregoś z proroków, mający znaczenie dla tej «tygodniowej porcji» Tory. Odmawia się jeszcze specjalne błogosławieństwo przed lekturą proroków, a po niej śpiewa się cztery inne. Jako przykład przytoczę tylko pierwsze z nich, w którym wychwala się i podkreśla wartość i znaczenie słowa Bożego: «Błogosławiony jesteś Ty, Panie nasz Boże, Królu wszechświata, Skało wszystkich światów, sprawiedliwy przez wszystkie pokolenia, Boże wierny, który mówi i czyni, zapowiada i spełnia, a którego słowa są wszystkie prawdą i sprawiedliwością. Ty jesteś wierny, Panie nasz Boże, i wierne są Twoje słowa, z których żadne nie pozostaje niespełnione, bo Ty Boże jesteś Królem wiernym i litościwym. Błogosławiony jesteś Ty, Panie, wierny we wszystkich swoich słowach». A zgromadzenie odpowiada: «Amen»”.

Szear Jaszuw Kohen wspomniał następnie, że oprócz Tory i Proroków – po hebrajsku Newiim – na nabożeństwach żydowskich czyta się również pozostałe księgi Starego Testamentu, określane hebrajskim słowem Ketuwim, czyli Pisma. Od pierwszych liter tych trzech części Biblii jej całość określa się po hebrajsku skrótem Tanach.

„Wszystkie one stanowią źródło oraz inspirację naszych modlitw i naszej służby Bogu. Każdy z nas, uczony czy zwykły wierny, studiuje je, rozumie, strzeże w swym sercu i umyśle, ceni ich nieprzemijającą wartość i znaczenie dla każdej epoki”.

Ten opis centralnego miejsca Pisma Świętego w żydowskiej tradycji, jak dodał rabin, nie byłby pełny, gdyby nie uwzględnić, że oprócz czytań biblijnych podczas nabożeństw również same modlitwy zbudowane są wokół cytatów z Biblii.

„Modlimy się do Boga, używając Jego własnych słów, jakie zostały nam przekazane w Piśmie Świętym. Tak samo chwalimy Go, używając Jego własnych słów wziętych z Biblii. Prosimy Go o miłosierdzie, przypominając to, co obiecał On naszym ojcom i nam. Cały nasz kult opiera się na regule, jaką nam przekazali nasi rabini i nauczyciele: «Ten lo mi-szelo she-atta ve-szelcha szelo» – «Daj Mu to, co jest Jego, bo ty i to, co twoje, jesteście Jego». Jesteśmy przekonani, że modlitwa jest językiem duszy w naszym zjednoczeniu z Bogiem. Szczerze wierzymy, że nasza dusza jest Jego, że On nam ją dał. Co rano, gdy się budzimy, wznosimy do Niego naszą modlitwę dziękczynną: «Dziękuję Ci, Królu żywy i wieczny, że oddajesz mi moją duszę w swoim miłosierdziu; wielka jest Twoja wierność». Po umyciu rąk wielu z nas odmawia, jak nas nauczono, następujące wersety biblijne: «Bojaźń Pańska początkiem mądrości; wspaniała zapłata dla tych, co według niej postępują, a obietnica Jego trwać będzie zawsze» (Ps 111, 10); «Mojżesz dał nam Prawo, dziedzictwo społeczności Izraela» (Pwt 33, 4); «Synu mój, słuchaj napomnień ojca i nie odrzucaj nauk swej matki» (Prz 1, 8)”.

Kohen zauważył, że modlitwy odmawia nie tylko rabin czy kantor.

„Ma to czynić każdy uczestnik nabożeństwa, młody czy stary, albo czytając je z hebrajskiego modlitewnika, albo odmawiając z pamięci. W ten sposób liczne cytaty biblijne wchodzą w skład osobowości człowieka modlącego się, stają się częścią jego dziedzictwa. Każdy uczy się od dzieciństwa czytać Biblię. Mnie uczył tego mój ojciec, słynny rabin, Nazir z Jerozolimy, i nauczyłem się jej na pamięć. W każdej szkole religijnej Biblia należy do ważnych przedmiotów obowiązkowych. Mogę dodać, że my rabini, kiedy w naszych kazaniach podejmujemy ważne tematy, takie jak świętość życia, walka ze złymi obyczajami czy laicyzacją, promowanie braterstwa, miłości, pokoju, równości, szacunku dla innych, staramy się zawsze opierać na cytatach biblijnych, tak jak je interpretowali poprzez pokolenia nasi mędrcy”.

Rabin podkreślił, że Żydzi, wychodząc od skarbów swojej tradycji religijnej, starają się mówić językiem nowoczesnym i podejmować problemy naszych czasów, gdyż Pismo Święte nigdy nie traci żywotności i znaczenia w rozwiązywaniu aktualnych kwestii. Kończąc, ten weteran walk o niepodległość Izraela uznał za stosowne mówić o miejscu Biblii w tym państwie, które, choć świeckie, przyjęło jej hebrajszczyznę jako swój oficjalny język.

„Sądzę, że dla zilustrowania znaczenia Pisma Świętego dla życia państwa Izraela muszę przypomnieć, że od pięćdziesięciu lat jednym z głównych wydarzeń Dnia Niepodległości jest Krajowy Quiz Biblijny. Uczestnikami nie są tylko uczniowie państwowych szkół religijnych, ale też tzw. «szkół świeckich» –  chłopcy i dziewczęta. Uczestnicy należą do wszystkich kręgów naszego społeczeństwa i pochodzą z każdej części świata. Finał odbywa się w Jerozolimie. Obecni są prezydent Izraela, premier, minister oświaty i liczni inni dygnitarze, a wydarzenie śledzą z wielkim zainteresowaniem media. Myślę, że ukazuje to bardzo dobrze, jak ważne i podstawowe są studiowanie i znajomość Pisma Świętego w życiu współczesnego społeczeństwa izraelskiego”.

W tej najbardziej politycznej części swojego wystąpienia na Synodzie Kohen nawiązał do antyizraelskiej wypowiedzi ówczesnego prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada na forum ONZ, nie wymienił jednak wprost jego nazwiska ani kraju.

„Czuję, że nie mogę zakończyć mojego wystąpienia, nie wyraziwszy najgłębszego niepokoju wobec strasznych i niebezpiecznych słów, jakie w zeszłym miesiącu wypowiedział prezydent pewnego bliskowschodniego państwa w swoim przemówieniu na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych. Fałszywe, wrogie oskarżenia, pogróżki i podburzanie do antysemityzmu przywiodły na myśl bolesną pamięć o tragedii naszego ludu, o ofiarach Szoah, która, jak ufamy i modlimy się, nigdy się już nie powtórzy. Mamy nadzieję na pomoc was jako zwierzchników religijnych oraz całego wolnego świata, by uchronić, obronić i uratować Izrael, jedyne suwerenne państwo «ludu Księgi», z rąk jego nieprzyjaciół”.

Rabin zakończył jednak swą synodalną wypowiedź akcentem religijnym. Zacytował proroka Izajasza, który zapowiada, że w czasach mesjańskich „wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał”, a „zła czynić nie będą, bo kraj się napełni znajomością Pana” (Iz 11, 6. 9). Dodał potem słowa modlitwy: „Niech Pan nam błogosławi, aby to wszystko spełniło się za naszych dni. Amen”.

Szkoda, że w mediach niewielkim echem odbiło się to wystąpienie w auli synodalnej, niewątpliwie piękne, choć mogło budzić pewne kontrowersje w swej części politycznej. Zwracano jednak uwagę niemal wyłącznie na fakt, że rozmawiając w kuluarach z dziennikarzami rabin skrytykował tzw. „milczenie” Piusa XII o holokauście. Zresztą przyznał przy tym, że ten papież potajemnie starał się pomagać Żydom. Kilka miesięcy po Synodzie Benedykt XVI odwiedził Ziemię Świętą. Szear Jaszuw Kohen wyraził uznanie dla jego przemówienia w miejscu pamięci holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie. Prawie do samego końca brał też udział w spotkaniach wspólnej komisji Stolicy Apostolskiej  i Wielkiego Rabinatu Izraela. Kiedy na ostatnim z nich, pod koniec ub. r., sędziwy rabin, już ciężko chory, był nieobecny, uczestnicy wspomnieli go w dokumencie końcowym, przesyłając mu pozdrowienia, które okazały się pożegnaniem.

ak/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.