2016-01-04 16:48:00

Przed wizytą Franciszka w rzymskiej synagodze (odc. 251)


Już za niecałe dwa tygodnie, w niedzielę 17 stycznia, Ojciec Święty odwiedzi rzymską synagogę. Jego wizyta nie jest wcale niespodzianką, bo zapowiedziano ją z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, a oficjalne zaproszenie od przewodniczącego gminy żydowskiej Wiecznego Miasta Franciszek przyjął już w czerwcu 2014 r., spotykając się z jej przedstawicielami przy okazji odwiedzin u Wspólnoty św. Idziego na rzymskim Zatybrzu. No i taka wizyta wpisuje się w tradycję jego dwóch bezpośrednich poprzedników, zapoczątkowaną 30 lat temu przez Jana Pawła II, który jako pierwszy od czasów św. Piotra Biskup Rzymu przekroczył synagogalne progi. Zresztą i on widział w tym fakcie kontynuację kontaktów jego samego i wcześniejszych Papieży z rzymskimi Żydami. Tak mówił o tym do nich w synagodze pamiętnego 13 kwietnia 1986 r.

„Niektórzy z was wielokrotnie przybywali do Watykanu bądź z okazji moich licznych audiencji dla przedstawicieli judaizmu włoskiego i światowego, bądź jeszcze wcześniej, za czasów moich poprzedników Pawła VI, Jana XXIII i Piusa XII. Wiadomo mi też dobrze, że w noc, która poprzedziła śmierć Papieża Jana, główny rabin nie zawahał się przybyć na plac św. Piotra z towarzyszącą mu grupą wiernych Żydów, aby się modlić i czuwać, wmieszany w tłum katolików i innych chrześcijan, dając niejako świadectwo, w sposób cichy, lecz jakże wymowny, o wielkości ducha tego Papieża, otwartego na wszystkich bez różnicy, a zwłaszcza na braci Żydów. Dziedzictwo, do którego chciałbym teraz nawiązać, jest właśnie tym, jakie pozostawił Papież Jan, który, jak teraz przypomniał główny rabin, przejeżdżając tędy pewnego razu, polecił zatrzymać samochód, aby pobłogosławić tłum Żydów wychodzących z tej świątyni. Chciałbym nawiązać do tego świadectwa teraz, znajdując się już nie na zewnątrz, ale dzięki waszej wspaniałomyślnej gościnności wewnątrz synagogi rzymskiej”.

Przypomnijmy, jak doszło do tej pierwszej papieskiej wizyty w żydowskim domu modlitwy. Karol Wojtyła bywał już w bożnicy w rodzinnych Wadowicach, a potem, jako kardynał, na krakowskim Kazimierzu. Po wstąpieniu na Stolicę Piotrową spotkał się po raz pierwszy z głównym rabinem Rzymu Elio Toaffem w lutym 1981 r., odwiedzając jedną z parafii Wiecznego Miasta. Myśl o wizycie w synagodze pojawiła się podczas prowadzonych z dużym wyprzedzeniem przygotowań do jego czwartej z kolei podróży do USA, która miała się odbyć we wrześniu 1987 r., obejmując m.in. Los Angeles. Tamtejszy arcybiskup zaproponował odwiedzenie przy okazji jednej z bożnic tego miasta. Na początku 1986 r. Papież zasięgnął opinii ówczesnego sekretarza watykańskiej Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem, argentyńskiego prałata, a przyszłego kardynała, Jorge Mejíi. Jego zdaniem wypadało, żeby Biskup Rzymu udał się najpierw do synagogi we własnej diecezji. Jan Paweł II zlecił mu zatem zaproponowanie wizyty rabinowi Toaffowi, który przyjął propozycję z radością, uzyskując zaraz następnego dnia zgodę rzymskiej gminy żydowskiej. Ustalono datę 13 kwietnia, mimo iż tego samego dnia rano miał być kanonizowany XVIII-wieczny franciszkanin konwentualny Franciszek Antoni Fasani. Dodajmy, że zmarły przed rokiem, 9 grudnia 2014 r., kard. Mejía, urodzony w Buenos Aires, był od dawna osobistym przyjacielem Jorge Bergoglia, który już jako papież odwiedzał go podczas choroby w rzymskim szpitalu.

W wygłoszonym w synagodze przemówieniu Jan Paweł II przypomniał m. in., jak w mrocznych czasach holokaustu „drzwi naszych klasztorów, naszych kościołów, Seminarium Rzymskiego, gmachów Stolicy Apostolskiej i samego Miasta Watykańskiego zostały szeroko otwarte, by ocalić wielu rzymskich Żydów”. Wskazał dalej na znaczenie 4. paragrafu soborowej Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate. Zaznaczył, że ten krótki tekst „stał się punktem zwrotnym w stosunkach między Kościołem katolickim a judaizmem i poszczególnymi Żydami”. Podkreślił w nim trzy szczególnie doniosłe punkty.

„Po pierwsze, Kościół Chrystusowy odkrywa swoją «więź» z judaizmem «wgłębiając się we własną tajemnicę». Religia żydowska nie jest dla naszej religii «zewnętrzna», ale w pewien sposób «wewnętrzna». Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i w pewien sposób, można powiedzieć, naszymi starszymi braćmi”.

Wprowadzając określenie „starsi bracia”, które potem tak często on sam i inni powtarzali, Papież zastrzegł się, że Żydzi są nimi „w pewien sposób, można powiedzieć”. Takie zastrzeżenie było potrzebne. Przede wszystkim „starsi bracia” kojarzą się w Biblii nie najlepiej, mimo iż pierworództwo tak się tam ceni. Wystarczy przypomnieć Kaina, Izmaela, Ezawa czy starszych braci Józefa ze Starego Testamentu, a z Nowego – brata syna marnotrawnego. Przemawiając w synagodze, Jan Paweł II musiał dać do zrozumienia, że nie należy rozumieć tego zwrotu w takim negatywnym sensie. Ponadto, choć nie zostało to tutaj wprost powiedziane, ale wynika z kontekstu, chodzi o braterstwo w wierze, co on sam nieraz potem, mówiąc o „starszych braciach”, uzupełniał. Jednak w jakiej wierze? W Nowym Testamencie wyraz „wiara” oznacza często uznanie boskiej mocy Jezusa z Nazaretu i Jego mesjańskości, a „wierzący” to tam nieraz po prostu synonim chrześcijan. W takim sensie wyznawcy judaizmu naszymi „braćmi w wierze” nie są. Z drugiej jednak strony, choć ich większość Jezusa za Mesjasza nie uznała, to wszyscy nasi „najstarsi bracia w wierze w Chrystusa”, czyli pierwsza, jerozolimska wspólnota chrześcijańska, to Żydzi nie tylko w etnicznym, ale w jak najbardziej religijnym znaczeniu, modlący się w świątyni i synagogach, przestrzegający Prawa Mojżeszowego.

„Drugim punktem podkreślonym przez Sobór jest to, że Żydom jako narodowi nie można przypisywać żadnej dziedzicznej ani zbiorowej winy za to, «co popełniono podczas męki Jezusa». Nie ma więc żadnych podstaw do jakiegokolwiek rzekomo teologicznego usprawiedliwiania posunięć dyskryminacyjnych czy, co gorsza, prześladowań. Trzeci punkt, który chciałbym podkreślić w soborowej deklaracji, stanowi konsekwencję drugiego. Nie jest uprawnione przedstawianie Żydów jako «odrzuconych albo przeklętych», jak to bywało nauczane albo wyprowadzane z Pisma Świętego. Sobór powiedział, cytując św. Pawła, że Żydzi «pozostają przedmiotem miłości Boga», który powołał ich «wezwaniem nieodwracalnym»”.

Papież zauważył jednak, że nasze różnice nie zostały jeszcze przezwyciężone i obie religie muszą być respektowane we własnej tożsamości, bez żadnego synkretyzmu. W tym poniekąd „kazaniu” wygłoszonym na „synagogalnym nabożeństwie” czterokrotnie wymienił Chrystusa.

„Nie umyka niczyjej uwadze, że zasadniczą różnicę od samych początków stanowi przylgnięcie nas, chrześcijan, do osoby i nauczania Jezusa z Nazaretu, syna waszego narodu, z którego zrodziła się Maryja Dziewica, apostołowie, «fundament i kolumny Kościoła» i większość członków pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej. Jednak owo przylgnięcie dokonuje się w porządku wiary, czyli przez wolne przyzwolenie rozumu i serca kierowanych przez Ducha, i nigdy nie może być w jakimkolwiek sensie przedmiotem zewnętrznego nacisku”.

W maju 2004 r., a więc 18 lat po historycznej wizycie Jana Pawła II, obchodzono stulecie wzniesienia rzymskiej synagogi. Przypomnijmy, że wspólnota żydowska istniała w Rzymie już w I wieku przed Chrystusem. O jej historii świadczą do dziś zachowane katakumby żydowskie, ale nie pozostały tu ślady pierwszych synagog. W zeszłym stuleciu odkryto ruiny synagogi z I wieku po Chrystusie w Ostii, mieście portowym starożytnego Rzymu. Żydzi zamieszkiwali różne dzielnice miasta, a w 1555 r. papież Paweł IV stworzył dla nich na wzór wenecki specjalne getto nad Tybrem. Było tam kilka małych bożnic, zniszczonych pod koniec XIX wieku przez pożar. Wtedy rozpoczęto budowę wielkiej synagogi, ukończoną w 1904 r. Monumentalny gmach jest w stylu eklektycznym z motywami asyryjsko-babilońskimi. Zaproszony na uroczystości stulecia Papież wysłał na nie w swoim imieniu kardynała wikariusza diecezji rzymskiej Camilla Ruiniego i kard. Waltera Kaspera, przewodniczącego Papieskiej Rady do spraw Popierania Jedności Chrześcijan i jednocześnie Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem, który powiedział przy tej okazji: „Historyczna wizyta papieska sprzed 18 lat ma symboliczne znaczenie, którego Ojciec Święty nie chce zamazywać ponawianiem odwiedzin w synagodze”.

Odwiedził ją natomiast Benedykt XVI. Było to 17 stycznia 2010 r., dokładnie na 6 lat przed wizytą jego następcy Franciszka. W obu przypadkach wybrano na to dzień, który Kościół we Włoszech – podobnie jak w Polsce i niektórych innych krajach – poświęca szczególnie dialogowi katolicko-żydowskiemu. W rzymskiej synagodze Benedykt nawiązał do wizyty swojego poprzednika.

„Prawie 24 lata temu przyszedł do was po raz pierwszy, jako chrześcijanin i jako papież, mój czcigodny poprzednik Jan Paweł II. Chciał on wnieść decydujący wkład w umocnienie dobrych stosunków między naszymi wspólnotami, by można było przezwyciężyć wszelkie nieporozumienia i uprzedzenia. Ta moja wizyta stanowi kolejny krok na wytyczonej drodze, by potwierdzić ten wybór i go umocnić”.

Papież przypomniał znaczenie, jakie miał dla „nieodwołalnego wejścia na drogę dialogu, braterstwa i przyjaźni” Sobór Watykański II i Jan Paweł II, który wielokrotnie spotykał się z Żydami, także podczas podróży apostolskich, w tym do Ziemi Świętej.

„Również i ja w latach mojego pontyfikatu starałem się okazywać, że naród Przymierza jest mi bliski i drogi. Wciąż żyją w moim sercu wspomnienia wszystkich momentów pielgrzymki, którą z radością odbyłem do Ziemi Świętej w maju ubiegłego roku, jak również liczne spotkania ze wspólnotami i organizacjami żydowskimi, zwłaszcza wizyty w synagogach w Kolonii i Nowym Jorku”.

Benedykt XVI przed rzymską synagogą odwiedził bowiem dwie inne. Było to podczas jego podróży apostolskich. W czasie pierwszej z nich, na Światowy Dzień Młodzieży w Kolonii, w tamtejszej synagodze mówił 19 sierpnia 2005 r. m.in.:

„Także przy tej okazji pragnę was zapewnić, że zamierzam dołożyć wszelkich starań, by kontynuować drogę ku polepszeniu stosunków i pogłębieniu przyjaźni z narodem żydowskim, na której Papież Jan Paweł II poczynił decydujące kroki. Gmina żydowska Kolonii może się czuć w tym mieście naprawdę «w domu». Jest ono bowiem najstarszą siedzibą żydowskiej społeczności na ziemi niemieckiej: jej początki sięgają Kolonii czasów rzymskich. Historia stosunków między społecznością żydowską i chrześcijańską jest złożona i często bolesna. Były w niej dzięki Bogu okresy dobrych stosunków sąsiedzkich, ale doszło także do wypędzenia Żydów z Kolonii w 1424 r. Z kolei w XX stuleciu, w najmroczniejszym okresie dziejów Niemiec i Europy, pod wpływem szaleńczej neopogańskiej ideologii rasistowskiej doszło do próby unicestwienia europejskich Żydów, zaplanowanego i systematycznie realizowanego przez państwo, która przeszła do historii jako Szoah”.

Natomiast wizytę w jednej z synagog nowojorskich – krótką ze względu na przygotowania do zbliżających się wówczas żydowskich obchodów paschalnych – Benedykt XVI złożył 18 kwietnia 2008 r. podczas swej podróży do Stanów Zjednoczonych.

„Kilka godzin przed rozpoczęciem waszego święta Pesach przybywam tutaj z radością, by wyrazić nowojorskiej wspólnocie żydowskiej szacunek i poważanie. Ze wzruszeniem myślę, że w młodości Jezus słuchał słów Pisma i modlił się w miejscu takim jak to. Zapewniam was, że w szczególny sposób jesteście mi bliscy w tym czasie, gdy przygotowujecie się do uroczystego sławienia wielkich dzieł Wszechmogącego i wielbienia Tego, który takie cuda uczynił dla swojego ludu”.

Powróćmy jeszcze do papieskiej wizyty w rzymskiej synagodze sprzed sześciu lat. Podczas niej Benedykt XVI, podobnie jak na początku swego pontyfikatu w synagodze kolońskiej, zachęcił wyznawców obu religii do dawania świadectwa wierności Bożym przykazaniom zawartym we wspólnym dla nas Dekalogu.

„Dawanie świadectwa, że rodzina wciąż jest podstawową komórką społeczeństwa oraz pierwszym środowiskiem, w którym człowiek uczy się cnót i w nich zaprawia, stanowi cenną posługę, poprzez którą można się przyczynić do budowania świata o bardziej ludzkim obliczu. Jak uczy Mojżesz (por. Pwt 6, 5; Kpł 19, 34), a Jezus potwierdza w Ewangelii (por. Mk 12, 19-31), wszystkie przykazania sprowadzają się do miłości Boga oraz do miłosierdzia względem bliźniego. Ta reguła zobowiązuje Żydów i chrześcijan do okazywania w naszych czasach szczególnej wielkoduszności ubogim, kobietom, dzieciom, obcokrajowcom, chorym, słabym i potrzebującym. Sprawiedliwym i miłosiernym postępowaniem Żydzi i chrześcijanie powinni głosić i dawać świadectwo o nadchodzącym Królestwie Najwyższego, o które się modlimy i z myślą o którym działamy każdego dnia w nadziei”.

Te słowa Papieża seniora po sześciu latach pozostają wciąż aktualne. Co więcej, zdają się już zapowiadać rozpoczęty niedawno Rok Miłosierdzia, podczas którego właśnie za niecałe dwa tygodnie będzie miała miejsce kolejna, już trzecia w historii papieska wizyta w rzymskiej synagodze.

ak/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.