2015-09-21 16:27:00

Spotkanie z prezydentem i nieszpory w stołecznej katedrze


Po spotkaniu z Fidelem Castro Franciszek udał się do Pałacu Rewolucji na spotkanie z jego bratem, a zarazem aktualnie urzędującym prezydentem kraju, Raulem Castro.

Po prezentacji osób towarzyszących i obowiązkowym zdjęciu obydwaj dostojnicy udali się na rozmowę prywatną. Dotyczyła ona m.in. rozwoju relacji między Kubą a Stolicą Apostolską. W tym samym czasie odbyło się spotkanie kard. Parolina z wiceprzewodniczącym Rady Państwa. Papież podarował kubańskiemu prezydentowi piękną mozaikę Matki Bożej Miłosierdzia z El Cobre. Z kolei Raúl Castro ofiarował Papieżowi potężny, oryginalnie wykonany z wioseł krucyfiks.

W drodze do katedry Franciszek zatrzymał się w jezuickim kościele Najświętszego Serca Jezusowego, do którego wszedł na chwilę i pozdrowił tłumy zebrane przed świątynią.

Następnie Ojciec Święty udał się do hawańskiej katedry na spotkanie z duchowieństwem, osobami zakonnymi, diakonami stałymi i seminarzystami. W imieniu zebranych Papieża powitał kard. Jaime Ortega. Podkreślił międzynarodowy charakter duchowieństwa pracującego w Hawanie oraz szczególną cechę Kościoła na Kubie: jest to Kościół ubogi. „Być może to właśnie ubóstwo przyczynia się w sposób szczególny do solidarności i braterstwa pomiędzy nami wszystkimi” – podkreślił arcybiskup Hawany. O swoim powołaniu i trudnej pracy w Domu „Edad de Oro” opowiedziała z kolei szarytka s. Yaileny Ponce Torres. Znajduje się tutaj ok. 200 pacjentów upośledzonych fizycznie i umysłowo. Każdego dnia siostry odkrywają „Boga obecnego w życiu tych, którzy dla wielu są niewidzialni, nie liczą się, są uważani za bezużyteczny ciężar lub pogardzani, ponieważ są inni”. Kościół na Kubie poprzez swoje różne charyzmaty stara się nieść „miłosierną miłość”, szczególnie do najsłabszych w społeczeństwie – podkreśliła s. Yaileny.

Papież wzruszony usłyszanymi świadectwami kard. Ortegi i s. Yaileny zrezygnował z odczytania wcześniej przygotowanego tekstu. Rozpoczynając swe spontaniczne przemówienie zaznaczył, że „kiedy mówią prorocy, a każdy kapłan jest prorokiem, każdy ochrzczony jest prorokiem, każda osoba konsekrowana jest prorokiem, musimy skoncentrować się na nich”.

Najpierw nawiązał do przemówienia ordynariusza Hawany, który w swoim świadectwie wielokrotnie użył słowa ubóstwo. „Myślę, że Pan chciał, byśmy je usłyszeli wiele razy i wzięli je sobie do serca. Duch światowy go nie zna, nie chce, chowa – nie przez skromność, ale przez pogardę. A jeśli ma zgrzeszyć i obrazić Boga, by nie wpaść w biedę, to tak zrobi. Duch świata nie kocha drogi Syna Bożego, który ogołocił samego siebie, stał się ubogim, stał się niczym, upokorzył się, by być jednym z nas” – powiedział Papież.

„Ubóstwo napędziło tyle strachu tak szlachetnemu młodzieńcowi, który wypełniał wszystkie przykazania. A kiedy Jezus powiedział: «Idź, sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim», stał się smutny, bo bał się ubóstwa. Ubóstwo zawsze staramy się zręcznie ukryć, nawet dla sensownych racji. Ale ja mówię o zręcznym ukrywaniu w sercu. Trzeba umieć zarządzać dobrami, to jest obowiązek, ponieważ dobra są darem Boga. Lecz gdy te dobra wejdą do serca i zaczynają kierować twoim życiem, to jesteś przegrany. Już nie jesteś jak Jezus. Ulokowałeś swoje bezpieczeństwo tam, gdzie miał je zasmucony młodzieniec, ten, który się zasmucił. Myślę, że wam, kapłani, zakonnicy, zakonnice, może być pomocne to, co mówił św. Ignacy – a nie jest to reklamowanie mojej rodziny zakonnej. On mówił, że dla niego ubóstwo było murem i matką życia konsekrowanego. Było matką, gdyż rodziło więcej ufności do Boga. A było murem, gdyż zabezpieczało przed wszelką światowością” – powiedział Papież.

Franciszek podkreślił, że duch ubóstwa jest konieczny do tego, by iść za Jezusem. Tak było zawsze, o czym często mówi Ewangelia. Powołani, pierwsi uczniowie zostawiali swoje łodzie i sieci, by pójść za Nim. A zatem, by iść tą drogą, trzeba zostawić wszystko. Papież w tym miejscu przytoczył pewną zasłyszaną historyjkę.

„Kiedyś opowiadał mi starszy ksiądz, mówiąc o duchu bogactwa, bogatej światowości pojawiającym się w sercu zakonnika czy zakonnicy, księdza, biskupa, papieża czy kogokolwiek innego. Mówił, że kiedy ktoś zaczyna zbierać pieniądze, by zapewnić przyszłość, no tak!, wtedy przyszłość nie jest w Jezusie, ale w firmie ubezpieczeniowej o charakterze duchowym, którą prowadzę. Nieprawdaż? A zatem kiedy zgromadzenie zakonne, by posłużyć się przykładem, mówi mi, że zaczyna zbierać pieniądze i gromadzić, gromadzić, to Bóg jest wtedy tak dobry, że posyła im fatalnego zarządcę, który prowadzi do bankructwa. To są najlepsze błogosławieństwa Boga do Jego Kościoła: katastrofalni zarządcy, bo czynią go wolnym, czynią go ubogim. Nasza Święta Matka Kościół jest uboga, Bóg kocha ubogich, tak jak chciał mieć ubogą naszą Matkę Najświętszą, Maryję. Kochajcie ubóstwo jak matkę” – powiedział Franciszek.

lg, M. Raczkiewicz CSsR, Hawana/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.