2015-02-14 15:53:00

Konsystorz z kreowaniem nowych kardynałów


Znaczenie godności kardynalskiej jako posługi miłości wskazał Papież na konsystorzu publicznym, podczas którego kreował 20 nowych kardynałów. Przypomniał, że etymologia tego słowa, od łacińskiego cardo, wskazuje na punkt oparcia, istotny dla życia wspólnoty. Kardynałowie są inkardynowani, czyli kanonicznie włączenie do Kościoła Rzymu, który „przewodzi całemu zgromadzeniu miłości” (Sobór Wat. II, Konst. Dogm. o Kościele Lumen gentium, 13; por. św. Ignacy Antiocheński, List do Rzymian). Franciszek sięgnął do odczytanego wcześniej „Hymnu o miłości” z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian.

„Dobrze będzie, jeśli damy się prowadzić, ja jako pierwszy, a wy wraz ze mną, natchnionymi słowami apostoła Pawła, zwłaszcza tam, gdzie wymienia on cechy miłości – mówił Papież. – Niech nam w tym słuchaniu pomoże nasza Matka Maryja. Ona dała światu Tego, który jest «Drogą jeszcze doskonalszą» (por. 1 Kor 12, 31): Jezusa, Miłość wcieloną; niech nam pomoże przyjąć to Słowo i zawsze podążać tą Drogą. Niech nam pomoże swoją macierzyńską postawą pokorną i delikatną, gdyż miłość, dar Boga, wzrasta tam, gdzie jest pokora i delikatność”.

Ojciec Święty przytoczył słowa apostoła, że miłość jest „wielkoduszna” i „łaskawa”. Podkreślił, że „wielkoduszność jest w pewnym sensie synonimem katolicyzmu: oznacza umiejętność kochania bez granic”. Dalej św. Paweł pisze, że miłość „nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą”.

„Jest to naprawdę cudem miłości, ponieważ my, ludzie – wszyscy i na każdym etapie życia – jesteśmy na skutek naszej natury zranionej grzechem skłonni do zazdrości i pychy – zaznaczył Franciszek. – Także osoby obdarzone godnością kościelną nie są wolne od tej pokusy. A właśnie z tego względu, drodzy bracia, może w nas jeszcze bardziej wybijać się Boża moc miłości, która przemienia serce tak, «abyś już nie ty żył, lecz aby żył w tobie Chrystus». A Jezus jest cały miłością”.

Stwierdzenia, iż miłość „nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego” – zauważył dalej Papież – wskazują, że „ci, którzy żyją w miłości, nie są skoncentrowani na sobie”. Przytoczył następnie słowa o miłości, która „nie unosi się gniewem, nie pamięta złego”.

„Pasterzowi żyjącemu w kontakcie z ludźmi nie brakuje okazji, by wpaść w gniew – stwierdził Papież. – Może jeszcze bardziej grozi nam zagniewanie w relacjach między nami, współbraćmi, gdyż w istocie nam mniej można wybaczyć. Także tutaj miłość, i to tylko miłość nas wyzwala. Uwalnia nas od niebezpieczeństwa reakcji impulsywnej, od mówienia i czynienia rzeczy błędnych, a nade wszystko wyzwala nas ze śmiertelnego niebezpieczeństwa gniewu przetrzymywanego w sercu, «noszonego w sobie», prowadzącego do brania pod uwagę zła zaznanego od innych. Nie, to jest nie do przyjęcia w człowieku Kościoła. Można bowiem usprawiedliwić chwilowe zagniewanie, które zaraz przechodzi, ale nie – przetrzymywanie uraz. Niech Bóg nas od tego chroni i wyzwala! Apostoł dodaje: miłość «nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą». Osoba powołana w Kościele do posługi rządzenia musi mieć silne poczucie sprawiedliwości, aby wszelka niesprawiedliwość była dla niej nie do przyjęcia, nawet gdyby mogła być korzystna dla niej samej czy Kościoła”.

Realizowanie w życiu tych wszystkich cech miłości wymienionych przez św. Pawła – przypomniał Franciszek – nie pochodzi od nas samych, ale od Boga.

„Bóg jest miłością i tego wszystkiego dokonuje, jeśli jesteśmy otwarci na działanie Jego Ducha Świętego. Powinniśmy zatem być inkardynowani i ulegli. Im bardziej zostajemy inkardynowani do Kościoła, który jest w Rzymie, to tym bardziej powinniśmy stawać się ulegli Duchowi Świętemu, aby miłość nadawała kształt i sens temu wszystkiemu, czym jesteśmy i co czynimy. Inkardynowani do Kościoła, który przewodzi w miłości, ulegli Duchowi Świętemu, który rozlewa w naszych sercach Bożą miłość (por. Rz 5, 5). Niech się tak stanie!” – zakończył Papież.

Ojciec Święty przekazał birety i pierścienie kardynalskie oraz bulle z nominacją 19 nowym purpuratom. Najstarszy z 20 kreowanych dziś kardynałów to kończący wkrótce 96 lat abp José de Jesús Pimiento Rodríguez. Ze względu na wiek pozostał w Kolumbii, prosząc, by mógł otrzymać biret kardynalski w ojczystym kraju – wyjaśnił kard. Dominique Mamberti, prefekt Sygnatury Apostolskiej, który przemówił na konsystorzu w imieniu nowych purpuratów. Pochodzą oni z 18 krajów wszystkich kontynentów. Czterej są pierwszymi rodowitymi kardynałami swoich krajów, mianowicie Birmy – abp Charles Maung Bo, Panamy – José Luis Lacunza Maestrojuán, Zielonego Przylądka – bp Arlindo Gomes Furtado i królestwa Tonga w Oceanii. Pochodzący stamtąd bp Soane Patita Paini Mafi ma 53 lata i jest najmłodszy w obecnym Kolegium Kardynalskim.

W dzisiejszym konsystorzu wziął też udział na zaproszenie Franciszka Papież-senior Benedykt XVI.

ak/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.