„Jesteśmy jedną rodziną pod Bożą opieką” – to tegoroczne hasło Krajowego Tygodnia
Migracji, obchodzonego w Stanach Zjednoczonych od 4 do 10 stycznia. Wyraża ono myśl,
że wszyscy migranci, w tym dzieci, uchodźcy czy ofiary handlu żywym towarem, są naszymi
duchowymi siostrami i braćmi.
Tydzień organizuje już od ponad 25 lat episkopat
amerykański. Początkowo inicjatywa ta służyła badaniu różnorodności etnicznej wiernych
i oferowanej im posługi duszpasterskiej. Z biegiem czasu Tydzień zaczął być ważnym
wydarzeniem edukacyjnym w parafiach i w szkołach. Dziś służy edukacji wiernych co
do stanowiska Kościoła względem imigrantów o nieudokumentowanym statusie imigracyjnym
i walki o zmianę prawa imigracyjnego. Tegoroczny Tydzień Migracji odbywa się w pięćdziesiątą
rocznicę powołania przy episkopacie amerykańskim Biura ds. Migracji i Uchodźctwa.
„Nie
istnieje coś takiego, jak nielegalny człowiek. Wszyscy jesteśmy równi, stworzeni na
Boże podobieństwo” – powiedział bp Eusebio Elizondo Almaguer MSpS. Przewodniczący
komisji amerykańskiego episkopatu ds. migracji przypomniał, że dramat imigrantów o
nieudokumentowanym statusie polega na izolacji i separacji od rodziny. Przyczyną rozłąki
najczęściej są deportacje, areszt i prawo imigracyjne utrudniające łączenie rodzin.
Stąd, jak zaznaczył hierarcha, „powinniśmy nie tylko modlić się w intencji braci i
sióstr zepchniętych na margines, ale również domagać się w ich imieniu sprawiedliwego
prawodawstwa imigracyjnego”. Biskupi amerykańscy ogłosili, że w ramach obchodów Tygodnia
Migracji został utworzony specjalny program wsparcia finansowego. Dotacje z jego puli
przeznaczone zostaną na podnoszenie świadomości wiernych co do nauczania Kościoła
w kwestiach imigracyjnych. W wielu diecezjach na terenie całego kraju odbywają się
w bieżącym tygodniu wiece, spotkania; odprawia się również Msze i nabożeństwa w intencji
rodzin rozłączonych deportacją.
W listopadzie ubiegłego roku biskupi amerykańscy
z aprobatą, choć nie bez zastrzeżeń, przyjęli dekrety imigracyjne prezydenta Baracka
Obamy. Pozwalają one na czasowe zalegalizowanie pobytu niektórych imigrantów o nieudokumentowanym
statusie. Jak się szacuje, w Stanach Zjednoczonych obecnie przebywa około 11 mln takich
osób.