Szczególna modlitwa o pokój towarzyszy obchodom Bożego Narodzenia na Bliskim Wschodzie.
W Iraku Wigilię poprzedziła nowenna w intencji pokoju. W Syrii każda rodzina dostała
„świeczkę pokoju”. „Prosimy chrześcijan, by w tym świątecznym czasie szczególnie błagali
Boga o dar pokoju” – mówi patriarcha melchicki. Grzegorz III Laham wskazuje zarazem
na ogromne znaczenie listu, jaki Papież napisał do bliskowschodnich chrześcijan z
okazji Bożego Narodzenia. „Jest on dla nas pokrzepieniem w tym trudnym czasie i przywraca
nadzieję na odzyskanie upragnionego pokoju, a co za tym idzie, na powrót do swych
domów” – podkreśla patriarcha.
Z kolei nuncjusz apostolski w Syrii wskazuje,
że chrześcijanie są wdzięczni Papieżowi za to, iż okazał im swą bliskość. Mówi abp
Mario Zenari.
„Tu Boże Narodzenie przeżywa się naprawdę. Pomyślmy o dzieciach,
które rodzą się w chłodzie, o rodzicach, którzy nie mają czym ich okryć, a nawet nie
mogą rozpalić ognia, by je ogrzać, gdyż brakuje opału. Patrząc na nasze warunki życia
myślimy o Świętej Rodzinie, która musiała uciekać do Egiptu. My o tym nie tylko będziemy
czytać w naszych kościołach, ale na co dzień to przeżywamy. Mimo wszystko nie tracimy
nadziei i jesteśmy wdzięczni za każdy gest pamięci. Wierzymy, że Bóg pomoże znaleźć
pokojowe rozwiązanie tego długiego konfliktu” – powiedział abp Zenari.
„Wielkim
darem” nazywa papieski list chaldejski biskup Bagdadu Shlemon Warduni. Dziękuje Franciszkowi
przede wszystkim za to, że jednoznacznie potępił zbrodnie dokonywane przez terrorystów
z Państwa Islamskiego oraz przypomniał, że za cierpieniem niewinnych ludzi kryją się
międzynarodowe interesy związane choćby z handlem bronią. „Jako zwierzchnicy religijni
podejmujemy wiele wysiłków mających na celu budowanie porozumienia i przywrócenie
pokoju, jednak nie uda się to bez zdecydowanych działań wspólnoty międzynarodowej”
– zaznacza bp Warduni.
Papieskie słowa pokrzepienia były potrzebne szczególnie
tym, którzy z powodu swej wiary w Chrystusa stracili dach nad głową – mówi nuncjusz
apostolski w Iraku i Jordanii abp Giorgio Lingua.
„Pierwsze słowa, które przychodzą
mi do głowy, gdy myślę o świętach w Iraku to: «nie było dla nich miejsca w gospodzie».
Niestety wiele rodzin przeżywa tę właśnie rzeczywistość. Nie ma dla nich miejsca w
domach, schroniskach, nie ma tego miejsca nawet w kraju, który przecież jest ich ojczyzną.
Z drugiej strony, kiedy patrzę na międzynarodową solidarność i pomoc, jaka dociera
do Irakijczyków, myślę o Trzech Królach, którzy przychodzą do Jezusa. Jest On mały
i słaby, ktoś jednak o Nim pamięta. Nie możemy tracić nadziei. Boże Narodzenie przypomina
nam, że Bóg nas nigdy nie opuszcza” – powiedział abp Linguna.