Kard. Barbarin: wizyta w Iraku była dla nas wielką lekcją wiary
Chrześcijanie Iraku są bardzo wdzięczni swym francuskim współwyznawcom za to, że w
tym czasie cierpienia przybyli do nich z wizytą solidarności. Wskazuje na to patriarcha
katolików obrządku chaldejskiego, Louis Raphaël Sako. Podkreśla, że szczególnie wymownym
momentem tej wizyty była „pielgrzymka światła”, która w sobotę wieczorem przeszła
ulicami Irbilu, antycypując uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. „Było to wydarzenie
nadzwyczajne. Wzięło w nim udział ok. 10 tys. Irakijczyków, którzy dziękowali gościom
z Francji za ich obecność i za to, że w ten sposób współuczestniczą w ich cierpieniach”
– mówi abp Sako. Patriarcha zaznacza, że te małe gesty pamięci są dla mieszkańców
Iraku niezwykle ważne.
„Wizyta w Iraku była dla nas wielką lekcją wiary” –
mówi z kolei kard. Philippe Barbarin. Arcybiskup Lyonu już drugi raz w ostatnim czasie
odwiedził Kurdystan. Tym razem towarzyszyło mu grupa ok. 100 francuskich wolontariuszy
zaangażowanych w organizowanie pomocy dla irackich chrześcijan.
„W pielgrzymowaniu
po ulicach Irbilu wzięli udział nie tylko chrześcijanie – powiedział Radiu Watykańskiemu
kard. Barbarin. – Szli z nami także muzułmanie, którzy byli tym wydarzeniem bardzo
poruszeni. Wszystko zakończyło się modlitwą u stóp figury Niepokalanej, gdzie wspólnie
wysłuchaliśmy wideo-przesłania Papieża Franciszka. Był to inny obraz Iraku niż ten,
o którym słyszymy codziennie. Było to doświadczenie braterstwa, nadziei i wiary. Pokazało
nam, ludziom Zachodu, że tamtejsi chrześcijanie, mimo iż są prześladowani, nie boją
się świadczyć o swej wierze w Chrystusa i wychodzić z nią na ulice, a my w Europie
mamy już z tym przecież trudności. Oczywiście sytuacja jest bardzo trudna. Szkoły
są pozamykane, brakuje wszystkiego, często ludzie nie mają się gdzie schronić przed
zimnem. Zarazem jednak nie tracą nadziei, starają się normalnie żyć, choć nie mają
za co, bo brakuje przecież pracy. Dlatego też Irakijczycy są szczególnie wdzięczni
tym organizacjom międzynarodowym, które nie tylko przywożą im pomoc, ale także dają
im zatrudnienie. My szczególnie będziemy się teraz starali o to, by ich dzieci mogły
powrócić do szkół”.