Franciszek na Anioł Pański: chrześcijanie mają żyć w świecie, ale czerpiąc siły z
Ewangelii
Ewangelia, Eucharystia i modlitwa – te trzy drogowskazy pomagają nam iść nie za światem,
a za Chrystusem – mówił Franciszek na Anioł Pański. Spotykając się z rzeszą pielgrzymów,
którzy szczelnie zapełnili Plac św. Piotra, Papież komentował scenę z niedzielnej
Ewangelii, gdzie Jezus przywołuje do porządku Piotra zarzucając mu, że „nie myśli
o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”.
Ojciec Święty podkreślił, że Piotr
zupełnie nie pojął Jezusa, gdy ten zaczął wskazywać uczniom, iż musi iść do Jerozolimy
i wiele wycierpieć; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. Piotr zaczął
wówczas robić Mistrzowi wyrzuty: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy
na Ciebie”. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie!”. „Był
to moment krytyczny we wzajemnych relacjach, w którym jasno można było zobaczyć różnicę
w sposobie myślenia Jezusa i jego uczniów” – podkreślił Papież. Przypomniał też
słowa św. Pawła: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez
odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża”.
„Faktycznie,
my, chrześcijanie żyjemy w świecie, w pełni zanurzeni w społeczną i kulturową rzeczywistość
naszych czasów i to jest słuszne. Ale niesie też ze sobą ryzyko, że staniemy się «światowi»,
że «sól zatraci swój smak», jak powiedziałby Jezus, to znaczy chrześcijanin się «rozwodni,
rozmyje», zatraci siłę nowości, która pochodzi od Pana i Ducha Świętego – mówił Franciszek.
- Tymczasem powinno być odwrotnie. Gdy w chrześcijanach pozostaje żywa moc Ewangelii
jest ona w stanie «przewracać kryteria oceny, hierarchię dóbr, postawy i nawyki myślowe,
bodźce postępowania i modele życiowe». Napawa smutkiem, gdy się widzi takich «rozmytych»
chrześcijan, którzy wydają się być rozwodnionym winem. Nie rozumie się czy są to chrześcijanie,
czy światowcy; tak samo jak nie wie, czy to wino czy sama woda. To smutne spotykać
chrześcijan, którzy przestali być «solą ziemi». A wiemy dobrze, że gdy sól straci
swój smak do niczego nie jest już potrzebna ”.
Papież przypomniał, że nieustannie
trzeba się odnawiać czerpiąc z życiodajnej mocy Ewangelii. Wskazał też kilka praktycznych
sposobów zacieśniania relacji z Jezusem.
„Przede wszystkim czytając i rozważając
Ewangelię każdego dnia, tak by słowo Jezusa było zawsze obecne w naszym życiu. Pamiętajcie
pomoże wam w tym kieszonkowe wydanie Ewangelii noszone zawsze przy sobie! Ponadto
uczestnicząc w niedzielnej Mszy, gdzie spotykamy Pana we wspólnocie, słuchamy Jego
Słowa oraz przyjmujemy Eucharystię, która jednoczy nas z Nim i między sobą – mówił
Papież. - Bardzo ważne dla duchowej odnowy są także dni skupienia i rekolekcje duchowe.
Ewangelia, Eucharystia, modlitwa – pamiętajcie, dzięki tym darom Pana możemy nie upodabniać
się do świata, ale do Chrystusa i podążać za Nim jego drogą. Jest to droga «utraty
życia», po to, by je odnaleźć. «Stracić», czyli darować, oddać je z miłości i w miłości
– a to zakłada ofiarę, krzyż – by otrzymać je na nowo oczyszczone, wolne od egoizmu
i obciążenia śmiercią, pełne wieczności”.