Po kolejnej morskiej tragedii Włochy ponownie zaapelowały do Unii Europejskiej o decyzje,
które przyczyniłyby się do rozwiązania kryzysu imigracyjnego. 23 sierpnia u wybrzeży
Lampedusy żołnierze włoskiej marynarki wojennej patrolujący Morze Śródziemne znaleźli
ciała dwudziestu imigrantów. Nie wiadomo jednak ile osób naprawdę zginęło, ponieważ
przeładowana łódź przewróciła się i zatonęła. Uratowano jedynie 16 rozbitków, a było
ich jak się szacuje ok. 200. Tylko od piątku włoskie wojsko uczestniczące w operacji
„Mare Nostrum” uratowało z łodzi i małych jednostek zmierzających ku wybrzeżom Italii
ponad 3,5 tys. nielegalnych imigrantów, wśród nich niemowlęta.
Sytuacja na
południu Włoch jest dramatyczna. Ośrodki pomocy pękają w szwach, brakuje też środków
na zapewnienie odpowiedniego wsparcia potrzebującym. Organizacje humanitarne biją
na alarm, że dłużej takiego natężonego napływu migrantów nie wytrzymają. Ten rok jest
wyjątkowo dramatyczny. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy do Włoch dotarła drogą morską
rekordowa liczba ponad 100 tys. uciekinierów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Niestety
jest to też najczarniejszy rok jeśli chodzi o liczbę osób, które poniosły śmierć w
czasie przeprawy. Mówi się już o co najmniej 2 tys. ofiar.