2014-08-25 16:14:10

O. Pizzaballa: na Bliskim Wschodzie nigdy nie było czystki religijnej na tak wielką skalę


Bliski Wschód jest wyjątkowym miejscem współistnienia ludzi różnych ras i religii. I choć nieraz było ono naznaczone cierpieniem, to jednak nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z „czystką religijną” na tak wielką skalę, jak ma to miejsce obecnie. O. Pierbattista Pizzaballa mówił o tym na trwającym w Rimini 35. Mityngu Przyjaźni. W centrum tego wydarzenia znalazła się także zapalna sytuacja w Izraelu, Palestynie, Egipcie, Libii, Syrii i Iraku.

Kustosz franciszkańskiej Kustodii Ziemi Świętej wskazał, że Bliski Wschód zaczął płonąć wraz z arabską wiosną. Ten proces, który budził tak wiele nadziei na lepsze jutro, został „zagarnięty” przez islamistyczne ruchy i partie religijne, które z biegiem czasu skonsolidowały swe działania doprowadzając do powstania ekstremistycznego kalifatu. Oznacza to koniec pewnego modelu bliskowschodniego współistnienia.

„W naszym regionie wiara była nie tylko doświadczeniem osobistym, religia była zawsze czynnikiem determinującym życie społeczne, polityczne i kulturalne. Mogłeś być ateistą, ale pozostawałeś żydem, chrześcijaninem, czy muzułmaninem. Ktoś wierzący inaczej był szanowany; teraz to się radykalnie zmieniło” – podkreślił o. Pizzaballa. Wskazał zarazem, że świat arabski zbyt słabo wypowiada się przeciwko działaniom islamskich ekstremistów, którzy występują przeciwko każdej mniejszości, a także przeciwko muzułmanom nie popierającym ich działań. „Nie możemy milczeć w obliczu tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie; w przeciwnym wypadku będzie już za późno” – mówi przełożony Kustodii Ziemi Świętej. Przypomniał, że najpilniejszą rzeczą jest powstrzymanie dokonującej się przemocy, ale i zastanowienie się, jak później budować pojednanie i pokojowe współistnienie.

O. Pizzabbala zaświadczył też, że w obliczu okrutnej przemocy szeroko rozlewa się międzyreligijna solidarność. „Ludzie nie patrzą na wiarę, ale na potrzeby sąsiadów i jak mogą, pomagają sobie wzajemnie. W syryjskim Aleppo muzułmanie czerpią wodę ze znajdujących się przy chrześcijańskich kościołach studni, a siostry franciszkanki przygotowują codziennie 10 tys. posiłków, które wolontariusze różnych religii roznoszą potrzebującym. Nie jest to wcale proste zadanie, gdyż wyjście z domu może oznaczać śmierć” – podkreślił gość Mityngu Przyjaźni w Rimini. Dodał zarazem, że chrześcijaństwo zostanie uratowane na tym terenie właśnie przez wielu bezimiennych świadków Chrystusa, którzy nie dają się zwyciężyć złu.

bz/ rv







All the contents on this site are copyrighted ©.