Papież wciąż pamięta o Iraku i wzywa do modlitwy w jego intencji
Po raz kolejny na papieskim Twitterze pojawił się wpis o solidarności z cierpiącymi
i prześladowanymi na Bliskim Wschodzie. „Panie, wobec tak wielkiej przemocy w Iraku
trwamy w modlitwie i szczodrości” – napisał Franciszek. Atmosfera w tym kraju pozostaje
bardzo napięta, a dramatyczna sytuacja humanitarna setek tysięcy uchodźców wciąż wymaga
natychmiastowej pomocy.
Specjalny komunikat w związku z tym wystosował chaldejski
patriarchat Babilonii. Informuje w nim m.in. o spotkaniu papieskiego wysłannika kard.
Fernando Filoniego i innych hierarchów z władzami politycznymi Autonomicznego Regionu
Kurdystanu oraz z uchodźcami chrześcijańskimi i jazydami w prowincjach Dahuk i Irbil.
Zwraca się do wspólnoty międzynarodowej, a w szczególności dla państw i organizacji
międzynarodowych, o natychmiastową interwencję humanitarną, zwłaszcza o dostarczenie
wody, żywności, leków i pomocy medycznej. Apeluje o jak najszybsze odblokowanie okupowanych
miejscowości, by pozostający tam ludzie nie stracili nadziei. Wskazuje też na konieczność
międzynarodowej ochrony tych miejsc, by umożliwić wypędzonym powrót do swych domów.
W
rozmowie z Radiem Watykańskim prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów odniósł
się m.in. do tego, jak uchodźcy w Irbilu postrzegają działania podjęte przez Unię
Europejską i ONZ. Wczoraj dotarła m.in. tam pomoc z Włoch.
„Oni wciąż odnoszą
się do tego z rezerwą. Te informacje pozostają na razie doniesieniami, można by powiedzieć,
medialnymi. Apel, który wszyscy tu powtarzają, to «Działajcie szybko! Nie pozwólcie
umrzeć nadziei». Oni rozumieją, że im więcej czasu upływa, tym mniejsza staje się
ich nadzieja na powrót do normalnego i godnego życia. Mówią, że powinno się stworzyć
pas ochrony międzynarodowej wokół tych wiosek, i powtarzają: «Spieszcie się». Jest
jasne, że może jest to poziom doraźnej interwencji natychmiastowej. Ale jest także
inny poziom, na który trzeba później wejść wszelkimi sposobami i za każdą cenę. Chodzi
o to, by Organizacja Narodów Zjednoczonych i Unia Europejska nie tylko tym się zajęły,
ale także, by stworzyły możliwe warunki dla ich powrotu do normalnego życia” – powiedział
przebywający w Irbilu kard. Filoni.