Papież zachęcił młodych Azjatów do rozeznawania tego co w życiu najważniejsze
„Drodzy młodzi, Chrystus wzywa was, abyście byli uważni i czujni – byście rozeznali
to, co naprawdę liczy się w życiu”. Ten dzisiejszy papieski tweet powtarza jedno ze
zdań, jakie Ojciec Święty wypowiedział na spotkaniu z młodzieżą Azji. Odbyło się ono
w sanktuarium męczenników koreańskich w Solmoe, odległym 40 km od miasta Daejeon.
Zaczęło się od indonezyjskich i koreańskich występów artystycznych oraz świadectw
i pytań trojga młodych: Kambodżanki, Koreanki i Chińczyka z Hongkongu. Franciszek
nawiązał do hasła obecnego Azjatyckiego Dnia Młodzieży: „Chwała męczenników jaśnieje
nad wami”.
„Podobnie jak Pan sprawił, że Jego chwała zajaśniała w heroicznym
świadectwie męczenników, tak też chce, aby Jego chwała jaśniała w waszym życiu, a
poprzez was pragnie rozjaśnić życie tego wielkiego kontynentu – mówił Papież. – Dzisiaj
Chrystus puka do drzwi waszych serc i mojego serca. Wzywa, byście powstali, byli uważni
i czujni, byście dostrzegli to, co w życiu liczy się naprawdę. Co więcej, prosi was
i mnie, byśmy wyszli na drogi i bezdroża tego świata, pukając do drzwi serca innych
ludzi, zachęcając ich do przyjęcia Go w swoim życiu. To wielkie zgromadzenie młodych
Azjatów pozwala nam dostrzec coś, do czego powołany jest Kościół w odwiecznym planie
Boga. Razem z młodymi ludźmi na całym świecie chcecie pomóc budować świat, w którym
wszyscy razem mamy żyć w pokoju i przyjaźni, przełamując bariery, lecząc podziały,
odrzucając przemoc i uprzedzenia. Tego właśnie chce dla nas Bóg. Kościół ma być zalążkiem
jedności całej rodziny ludzkiej. W Chrystusie wszystkie narody i ludy są wezwane do
jedności, która nie niszczy różnorodności, ale je uznaje, godzi i ubogaca”.
Papież
zwrócił uwagę, że duch świata wydaje się odległy od tej wspaniałej wizji. Często ziarna
dobroci i nadziei, jakie staramy się zasiać, są tłumione egoizmem, wrogością, niesprawiedliwością.
W społeczeństwach wzrasta rozziew między bogatymi a ubogimi. Widać oznaki bałwochwalczego
kultu bogactwa, władzy i przyjemności. Wielu, nawet pośród dobrobytu materialnego,
cierpi z powodu ubóstwa duchowego, samotności i rozpaczy. Temu światu trzeba nieść
świadectwo Ewangelii nadziei. A Jezus może przekształcić każdą sytuację – powtórzył
kilkakrotnie Franciszek.
Dalej Papież w spontanicznych słowach odniósł się
do niektórych świadectw i pytań, które zadali mu na początku spotkania młodzi. Dłużej
zatrzymał się nad świadectwem kambodżańskiej dziewczyny o imieniu Mai, która opowiadała
o wewnętrznych konfliktach związanych z rozeznawaniem powołania.
„Jest to
konflikt pozorny, bo kiedy Pan Bóg powołuje, to zawsze powołuje do czynienia innym
dobra, zarówno w życiu zakonnym, konsekrowanym, jak i w życiu świeckim jako ojciec
czy matka rodziny – powiedział Franciszek. – Jednak cel jest zawsze ten sam: adorować
Boga i czynić dobrze innym. A co ma zrobić Mai i tak wielu innych, którzy stawiają
sobie to samo pytanie? Ja też swego czasu stawiałem sobie to pytanie: Jaką drogę mam
wybrać? Ty nie masz wybierać żadnej drogi. Twoją drogę ma wybrać Pan Bóg. Jezus już
ją wybrał. Ty masz słuchać Jego i zapytać: Panie, co mam robić? Panie, czego chcesz
ode mnie?”.
Franciszek wspomniał też o dramacie Korei podzielonej na dwa państwa.
Zachęcił obecnych do modlitwy o pojednanie. W tym kontekście przypomniał biblijną
historię braci Józefa, którzy przymuszeni głodem przychodzą do Egiptu, a ich brat
poznaje ich po języku. Koreańczyków z Północy i Południa też łączy ten sam język –
zaznaczył Papież.
Ojciec Święty prosił młodych, by byli wiernymi i radosnymi
świadkami Jezusa w całej Azji i by nigdy nie wątpili w Jego przebaczenie. Na koniec
zawierzył ich wstawiennictwu św. Jana Pawła II, inicjatora Światowych Dni Młodzieży,
prosząc, by był przewodnikiem młodych.