Papież do koreańskich biskupów: bądźcie stróżami pamięci i nadziei
Ostatnim dziś punktem programu było spotkanie w siedzibie Koreańskiej Konferencji
Biskupów, odległej kilkanaście kilometrów od pałacu prezydenckiego. Witając Franciszka,
przewodniczący episkopatu bp Peter Kang U-il przypomniał trwający od 66 lat podział
kraju, 1,5 mln ofiar krwawej wojny, rozdzielone rodziny. Nawiązał też do wielkiego
rozwoju gospodarczego części południowej i towarzyszących temu poważnych problemów
społecznych.
Papież wskazał koreańskim biskupom, że mają być stróżami pamięci
i nadziei. Przestrzegł ich też przed pokusą klerykalizmu, przypominając, że założycielami
Kościoła w tym kraju byli ludzie świeccy. Zachęcił ich, by wspierali posługę duszpasterską
swych najbliższych współpracowników, którymi są księża. Podkreślił, że Kościół ma
być ubogim wśród ubogich, bo będąc silny i w kraju tak rozwiniętym, jak Korea, nie
musi się liczyć z czynnikiem ekonomicznym.
Mówiąc o zadaniu biskupów jako „stróżów
pamięci”, Ojciec Święty nawiązał do beatyfikacji męczenników koreańskich. Jak zauważył,
katolicy w tym kraju są „spadkobiercami ich heroicznego świadectwa wiary”. Są też
„spadkobiercami niezwykłej tradycji, która rozpoczęła się i dojrzewała w znacznej
mierze dzięki wierności, wytrwałości i pracy pokoleń ludzi świeckich”. Przypomniał,
że „historia Kościoła w Korei rozpoczęła się od bezpośredniego spotkania ze Słowem
Bożym”. Owocność Ewangelii można tu rozpoznać „w rozkwicie aktywnych parafii i ruchów
kościelnych, w solidnych programach katechezy, w trosce duszpasterskiej o młodzież
oraz w szkołach katolickich, seminariach i uniwersytetach. Kościół w Korei jest szanowany
ze względu na swą rolę w życiu duchowym i kulturalnym narodu i na swój silny impuls
misyjny. Z kraju misyjnego Korea stała się krajem misjonarzy” wysłanych na świat.
Jednocześnie być „stróżami pamięci” znaczy czerpać z przeszłości „siły duchowe,
aby dalekowzrocznie i stanowczo konfrontować nadzieje, obietnice i wyzwania przyszłości.
Spoglądać w przeszłość, nie słuchając Bożego wezwania do nawrócenia w chwili obecnej,
nie pomoże iść naprzód”. Mówiąc dalej o biskupach jako „stróżach nadziei”, Franciszek
wskazał, że trzeba ją głosić światu, który mimo dobrobytu materialnego szuka czegoś
więcej. Mamy być „Kościołem misyjnym, Kościołem nieustannie wychodzącym ku światu,
a zwłaszcza ku peryferiom współczesnego społeczeństwa. Być stróżami nadziei znaczy
też zapewnić, by prorocze świadectwo Kościoła w Korei w dalszym ciągu wyrażało się
w trosce o ubogich i w jego programach solidarności, zwłaszcza dla uchodźców i migrantów
oraz tych, którzy żyją na marginesie społeczeństwa”.
Papież zwrócił uwagę,
że świadectwo Ewangelii to szczególne wyzwanie dla Kościoła w Korei, żyjącego w społeczeństwie
zamożnym, ale coraz bardziej zlaicyzowanym i materialistycznym. Duszpasterze muszą
się tam strzec przed pokusą przyjęcia ze świata biznesu nie tylko skutecznych modeli
zarządzania, ale też stylu życia i mentalności, kierujących się bardziej światowymi
kryteriami sukcesu, niż kryteriami Ewangelii. Muszą być „wolni od duchowej i duszpasterskiej
światowości, która gasi Ducha”.