Episkopat Japonii ponowił stanowczy sprzeciw wobec prób remilitaryzacji kraju. Okazją
do tego są przygotowania do dorocznej inicjatywy „10 dni dla pokoju” organizowanej
w związku z rocznicą zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki.
Od pewnego
czasu w Japonii trwa dyskusja na temat formalnego posiadania armii, której rolę do
tej pory pełnią tzw. Siły Samoobrony. Powodem jest wzrost międzynarodowego napięcia,
w tym zbrojne prowokacje ze strony Chin i Korei Północnej. Na przeszkodzie stoi jednak
pacyfistyczny zapis artykułu 9 konstytucji, w którym Japonia wyrzeka się użycia siły
jako metody rozwiązywania sporów międzynarodowych, a zatem i posiadania armii.
Rewizji
tego zapisu sprzeciwia się m.in. Kościół katolicki, pamiętny japońskich zbrodni wojennych
z pierwszej połowy ub. wieku oraz tragedii Hiroszimy i Nagasaki. W tym roku okazją
do ponowienia tego stanowiska jest setna rocznica wybuchu pierwszej wojny światowej.
„Żadna wojna nie jest pozbawiona kosztów – napisał przewodniczący episkopatu. – Dzięki
naszej konstytucji naród japoński w ciągu ostatnich 70 lat nikogo nie zabił ani żaden
Japończyk nie został zabity”. Abp Peter Takeo Okada przypomniał także apel Papieża
Franciszka wzywający do „odwagi czynienia pokoju”.