Obchodzone wczoraj wspomnienie Matki Bożej Szkaplerznej na Karaibach miesza się z
miejscowymi kultami synkretycznymi. Jest to szczególnie widoczne na Haiti – kolebce
religii wudu. Jej wyznawcy, niekiedy uważający się też za praktykujących katolików,
dokonują tego dnia rytualnych ablucji dla oddalenia nieszczęść i zmycia win.
Dla
haitańskiego Kościoła wudu do wielki problem. Tak uważa kard. Chibly Langlois, który
wskazuje, że zawarta w tych wierzeniach magia skrywa przed ludźmi rzeczywiste przyczyny
ich nieszczęść, czyli bezprawie i niską jakość życia politycznego. Haitańczycy, nie
mając środków na przykład na leczenie czy dochodzenie sprawiedliwości, odwołują się
do działań magicznych u kapłana wudu. Tak czyni niemal połowa mieszkańców Haiti, choć
80% z nich deklaruje się jako katolicy. Kościół walczy z tym rozdwojeniem, uważając
je również za poważny problem społeczny dla kraju. „Nie byłoby tego, gdyby człowiek
był wystarczająco wykształcony i majętny” – zaznacza kard. Langlois i dodaje: „Nie
można być jednocześnie katolikiem i wyznawcą wudu”.