„Żadne liczby nie są w stanie oddać doświadczanego przez nas cierpienia” – mówi bp
William Shomali komentując dramatyczną sytuację w Strefie Gazy. Tysiące ludzi straciło
dach nad głową, brakuje żywności i lekarstw. Kolejne rodziny chronią się w obozach
dla uchodźców. Zmieniający się z każdą godziną tragiczny bilans ofiar to już ponad
170 zabitych Palestyńczykach i co najmniej półtora tysiąca rannych. „Jesteśmy wdzięczni
Papieżowi, że upomniał się o nasz los i zachęcił do dalszej modlitwy” – mówi biskup
pomocniczy Jerozolimy William Shomali nawiązując do niedzielnego apelu Franciszka
na Anioł Pański.
„Są to słowa bardzo potrzebne i stanowią kontynuację papieskiego
zaangażowania w budowanie pokoju. Jego mocnym akcentem była wizyta Franciszka w Ziemi
Świętej oraz historyczne spotkanie modlitewne w Watykanie. Wypowiedziane wówczas słowa,
że «budowanie pokoju wymaga większego wysiłku niż prowadzenie wojny», pozostają dla
nas wciąż zadaniem-wyzwaniem – podkreśla bp Shomali. - Wierzymy, że Bóg jest w stanie
przemienić ludzkie serca. Modlitwa ma zawsze sens. Jest ogromną siłą, tym większą,
gdy o coś wspólnie modlą się wrogowie. Wierzę, że modlitwa przywódców Izraela i Palestyny
była szczera. Jeśli od razu nie widać rezultatów, nie należy myśleć, że było to spotkanie
bezowocne, tym bardziej, że ten konflikt trwa już całe dziesięciolecia. Brak owoców
modlitwy nie dowodzi słabości Boga, ale braku wystarczającej dobrej woli ze strony
człowieka. Przemoc przynosi strach, wzrost nienawiści, kolejne niewinne ofiary. Nikt
na obecnej przemocy nie zyskuje”.