Pampeluna czci swojego patrona św. Firmina, biskupa i męczennika z III wieku. Zgodnie
z tradycją na ulice tego hiszpańskiego miasta wybiegły dzisiaj byki. Wśród uczestników
walk jest pięciu rannych.
Dzisiaj rano po uroczystej Mszy, której przewodniczył
abp Francisco Pérez, tradycyjnie na ulice miasta wyszła barwna procesja z relikwią
św. Firmina. Według tradycji Firmin urodził się w III wieku w Pompaelo, dzisiejszej
Pampelunie, która była wówczas pod władzą Rzymian. Był synem pogańskiego senatora.
Firmin nawrócił się pod wpływem przepowiadania św. Honestusa. Po przyjęciu święceń
kapłańskich głosił Ewangelię w regionie Nawarry, a następnie udał się do Francji.
W wieku 24 lat został biskupem w Amiens. Ujęty przez wrogów chrześcijaństwa nie wyrzekł
się wiary i został ścięty w więzieniu. W 1186 r. bp Piotr z Paryża przywiózł z Amiens
do Pampeluny relikwię św. Firmina (głowa), która czczona jest w kaplicy pod jego wezwaniem.
Obchody ku czci patrona Pampeluny i współpatrona Nawarry (obok jezuity św.
Franciszka Ksawerego) potrwają przez tydzień. Na całym świecie słynne są tzw. encierros
de toros: punktualnie o ósmej rano na wyznaczone ulice wybiega sześć byków. Mężczyźni
zwani mozos, ubrani na biało i przepasani czerwonym pasem, biegną przed zwierzętami.
Wszystko trwa krótko, do 4-5 minut (dzisiaj 2,5 minuty), zwykle są jednak ranni.
Dzisiaj rano trafiło do szpitala pięć osób, których dosięgły rogi byków.