Biskupi różnych Kościołów Sudanu Południowego zdecydowanie skrytykowali brak woli
politycznej do budowania prawdziwego pokoju i pojednania. Jednoznacznie wskazali,
że zarówno rządzący tym najmłodszym państwem świata, jak i rebelianci wydają się bardziej
opowiadać za kontynuowaniem działań zbrojnych, niż za powrotem do negocjacji.
„Tak dalej być nie może, ponieważ płacą za to niewinni ludzie” – podkreśla anglikański
biskup Enoch Tombe Stephen. Krytyczne stanowisko sudańskich zwierzchników chrześcijańskich
wobec obecnej sytuacji w kraju sprowokowane jest brakiem wypełniania wstępnego porozumienia
pokojowego podpisanego 10 czerwca między rebeliantami a rządem. Zakłada ono m.in.
utworzenie rządu przejściowego. Prezydent kraju Salva Kiir twierdzi jednak, że to
on dalej powinien sprawować władzę i wykluczył jakiekolwiek zmiany. W tej napiętej
sytuacji, grożącej eskalacją przemocy, biskupi przypominają, że „kolejna przeciągająca
się wojna i dyktatorskie zapędy niczego nie zmienią. Jedyna droga wyjścia z obecnego
kryzysu to dialog i powrót do stołu negocjacji”.