Islamistyczny reżim w Sudanie wciąż waha się, co zrobić z Meriam Ibrahim. Wczoraj,
po uchyleniu wyroku śmierci za rzekomą apostazję chrześcijanka została wypuszczona
na wolność. Dziś rano 50 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa zatrzymało ją ponownie
na lotnisku w Chartumie, tym razem również z mężem, obywatelem Stanów Zjednoczonych.
Wraz z dwójką dzieci chcą bowiem opuścić kraj, na co sudańskie władze miały dać przyzwolenie.
Ambasada Sudanu we Włoszech poinformowała, że chodzi o problemy czysto proceduralne
i Meriam Ibrahim niebawem zostanie wypuszczona na wolność.
Obrońcy praw człowieka
wciąż obawiają się o losy chrześcijanki. Choć sąd apelacyjny polecił ją uwolnić, dla
pokaźnej części sudańskiego społeczeństwa nadal jest apostatką i zasługuje na śmierć,
ponieważ jej ojciec był muzułmaninem.