Syria: ormiańska enklawa Kesab już wolna, ale zrujnowana, sprofanowane kościoły
Zniszczone ikony, obalone krzyże, podarte książki, nienadające się do użytku domy,
szkoły i kościoły – to wszystko pozostawili po sobie syryjscy rebelianci, którzy przez
trzy miesiące kontrolowali ormiańskie miasteczko Kesab. Zdobyli je 21 marca przy wsparciu
tureckiej armii. To właśnie tam zrobione zostało zdjęcie, które szybko obiegło cały
świat. Przedstawia ono dwuletnie zapewne ormiańskie dziecko, w które są wymierzone
trzy lufy karabinów. Zdjęcie to zrobili sami rebelianci, po czym umieścili je w sieci
z dopiskiem: „nasz najmłodszy zakładnik z wrogich sekt z Kesabu”. Los dziecka nie
jest znany.
Z Kesabu uciekło 600 ormiańskich rodzin. Teraz po odbiciu miasteczka
przez siły rządowe zaczynają wracać do swych domów. Wszędzie widać ślady po aktach
wandalizmu, których dopuścili się islamiści. Zdaniem katolickiego patriarchy ormiańskiego
Nersesa Bedrosa XIX Tarmouniego, jedynym celem rebeliantów, było wyrządzenie chrześcijanom
jak największej szkody.