Na Słowacji w wieku 83 lat zmarł ks. Sebastian Labo. Słowacki jezuita był jednym z
najbardziej znanych w ostatnim 20-leciu duchownych tego kraju.
W młodości,
nie mając szans na realizację powołania kapłańskiego w kraju ogarniętym prześladowaniem
Kościoła przez komunistów, emigruje do Rzymu, gdzie studiuje i w roku 1969 przyjmuje
święcenia, a wkrótce potem wstępuje do zakonu jezuitów. Współpracując z działającym
na emigracji słowackim biskupem Pawłem Hnilicą i jego ruchem Pro Fratribus całkowicie
poświęca się działalności na rzecz pomocy Kościołom prześladowanym przez reżim w krajach
Europy środkowo-wschodniej. Z Koblencji w Niemczech, gdzie mieszka przez wiele lat,
słowem i piórem informuje społeczeństwa zachodnie, szczególnie niemieckojęzyczne,
o losie ludzi wierzących w naszej części kontynentu i organizuje konkretną pomoc.
Po upadku reżimu w 1989 r. wraca do rodzinnej Słowacji i staje się jedynym
w swoim rodzaju „rzecznikiem” Jana Pawła II. Zafascynowany życiem i pontyfikatem tego
świętego Papieża, ks. Labo dokumentuje jego posługę i jako wędrowny „kaznodzieja narodowy”,
jak często go tutaj nazywano, przybliża wiernym na terenie całego kraju w sposób niezwykle
popularny nauczanie Jana Pawła II. Obejmująca 13 tomów seria publikacji, m.in. pt.
„Latający pielgrzym”, to jedyne kompletne na Słowacji dzieło poświęcone całemu jego
pontyfikatowi.
Ks. Labo był wielkim przyjacielem Polski i Polaków. Mówił po
polsku i zawsze zabiegał o bliższą współpracę sąsiadujących ze sobą Kościołów – słowackiego
i polskiego.