„Papież, rabin i szejk – to brzmi jak początek kawału, ale nikogo nie dziwi, ponieważ
ludzie już wiedzą, że Franciszek może ich czymś zaskoczyć”. Takj The Jerusalem Post
komentuje fakt, że Papieżowi będą towarzyszyć podczas wizyty w Ziemi Świętej dwaj
argentyńscy przyjaciele: rabin i muzułmański uczony.
Izraelska prasa podkreśla,
że obecna wizyta Papieża jest kontynuacją tego, co poczynając od Pawła VI robili jego
poprzednicy. Dotyczy to szczególnie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, dialogu międzyreligijnego,
a przede wszystkim wysiłków na rzecz przywrócenia jedności między katolikami i prawosławnymi.
Według żydowskich dziennikarzy właśnie spotkanie z patriarchą Konstantynopola będzie
najważniejszym punktem pielgrzymki.
Okazuje się, że w papieskiej pielgrzymce
będzie uczestniczyć jeszcze jeden rabin z Argentyny, Alejandro Avruj, który dobrze
zna obecnego Papieża i tak opisuje osobowość: „Jest człowiekiem bardzo prostym; dla
niego najważniejsze w życiu są przyjaźń, relacje z drugimi i oczywiście Bóg. Franciszek
jest człowiekiem normalnym: śmieje się, płacze, śpi i ma przyjaciół”, ale zarazem
jest przywódcą Kościoła, odważnie zabierającym głos w wielu trudnych sprawach, dotyczących
zarówno Kościoła, jak i współczesnego świata.
Dziennikarze piszą, że Papież
chce być pielgrzymem i dlatego zrezygnował z wielu środków bezpieczeństwa, jakie zazwyczaj
stosuje się przy tego rodzaju wizytach. W ciągu 15 miesięcy pontyfikatu Franciszek
stał się jednym z najbardziej uznawanych i lubianych ludzi na świecie, a jego wizyta
w Izraelu zapewne ugruntuje taki jego wizerunek.
Arabska telewizja Al Jazzira
podkreśla, że Papież ma autorytet moralny, który pozwala mu upominać się o prawa Palestyńczyków,
w tym ich prawo do posiadania własnego państwa.