Podczas Mszy Papież przypomniał fakt, że Amman leży stosunkowo niedaleko od miejsca,
gdzie po chrzcie w Jordanie zstąpił na Jezusa Duch Święty. Właśnie odwiedziny Betanii
nad Jordanem stanowiły ostatni punkt dzisiejszego dnia papieskiej pielgrzymki. To
obszar nieopodal ujścia Jordanu do Morza Martwego znany był z kultu już w chrześcijańskiej
starożytności. Badania archeologiczne ujawniły tu pozostałości świątyń, klasztorów
i baptysteriów. Przy jednym z takich miejsc nieopodal Jordanu zatrzymał się po drodze
Franciszek zwilżając czoło zaczerpniętą z odkrytej sadzawki wodą i modląc się przez
chwilę. W programie znalazło się także błogosławieństwo wód – za przykładem Pawła
VI przed 50 laty – oraz wpisy do księgi pamiątkowej.
Tradycja wiąże Betanię
nad Jordanem nie tylko z chrztem Jezusa i działalnością Jana Chrzciciela, ale także
z takimi wydarzeniami biblijnymi, jak wejście Jozuego wraz z narodem wybranym do ziemi
obiecanej, wniebowzięcie Eliasza czy początek działalności proroka Elizeusza. Symbolikę
tego miejsca pogłębia przyroda, gdzie obecność wody przemienia surową rozpaloną pustynię
w zielony gąszcz pełen owadów i ptaków. Podobnie jak przed wiekami, tak i dzisiaj
w tej części doliny Jordanu wznoszą się chrześcijańskie obiekty, w tym rosyjskoprawosławny
dom pielgrzyma ze złoconą kopułą, do którego wejście zdobi wątpliwej urody mozaika
przedstawiająca m.in. prezydenta Putina. Zaraz obok powstaje, na razie w surowym stanie,
konstrukcja nowego kościoła katolickiego. Teren pod świątynię ofiarował jordański
rząd, a kamień węgielny poświęcił podczas wizyty w Ziemi Świętej Benedykt XVI. Monumentalny,
choć zgrabny kościół, budowany w stylu, który nazwałbym „neogotykiem postkrucjatowym”,
posłużył za miejsce kolejnego papieskiego spotkania. Jako pamiątka tego wydarzenia
pozostanie tam m.in. komplet naczyń liturgicznych podarowanych przez Papieża.
Nad
Jordan Franciszek dotarł, podobnie jak jego poprzednik w 2009 r., wózkiem elektrycznym
i to prowadzonym przez samego króla Abdullaha. W budowanej świątyni oraz na przyległym
terenie zgromadzili się przedstawiciele uchodźców oraz młodzi niepełnosprawni. Wśród
600 zebranych byli zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie. Po chwilach skupienia
i modlitwy, tu z kolei dominowała atmosfera radości ze spotkania z Papieżem. Nie zabrakło
też świadectw ze strony młodzieży. Patriarcha Fuad Twal przedstawił Franciszkowi obecnych,
w tym dobroczyńców kościelnych dzieł oraz podopiecznych jordańskiej Caritas. Podkreślił
znaczenie współpracy z państwem w dziełach miłosierdzia i w udostępnianiu wiernym
miejsc cennych chrześcijańskiej tradycji.
„Nasz Kościół wraz z jordańskim
rządem ma zaszczyt zaprezentować całemu światu to święte miejsce, gdzie dokonał się
chrzest Jezusa i gdzie Pan rozpoczął swą publiczną działalność – mówił abp Twal. -
Idąc w twe ślady zapraszamy świat chrześcijański do odwiedzania tego miejsca i poznania
lepiej naszych korzeni i naszego życia kościelnego. Dla wielu ta rzeka jest granicą;
dla patriarchatu łacińskiego, obejmującego Cypr, Izrael, Palestynę i Jordanię jest
to raczej most, który łączy, wezwanie do wspólnoty i jedności”.
Wizyta nad
Jordanem była ostatnim punktem tego dnia papieskiej pielgrzymki. Noc Franciszek spędzi
w nuncjaturze w Ammanie. Jutro po krótkim pożegnaniu na stołecznym lotnisku uda się
helikopterem do Betlejem.