2014-05-15 16:33:28

Czwartkowa Msza papieska: chrześcijańskie życie to wędrówka


Nie ma chrześcijanina bez Kościoła; chrześcijanin nie może iść sam, bo również Jezus wyruszył w drogę wraz ze swym ludem. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W dzisiejszej homilii Franciszek wyszedł od pierwszego czytania liturgicznego, gdzie słyszymy mowę Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej. Zwrócił uwagę, że Apostoł Narodów rozpoczyna ją nie od Jezusa, ale od dziejów narodu wybranego. W istocie bowiem wydarzenie Jezusa Chrystusa jest zwieńczeniem tej historii, która jest wędrówką. Jedynie w jej obrębie można zrozumieć chrześcijaństwo, a sam chrześcijanin nie jest monadą.

„Nie da się zrozumieć samotnego chrześcijanina, tak jak nie można zrozumieć samotnego Jezusa Chrystusa – mówił Ojciec Święty. – Chrystus nie spadł z nieba niczym jakiś heros, który przychodzi nas zbawić. Nie. Jezus Chrystus ma historię. I możemy powiedzieć w istocie: Bóg ma historię, bo zechciał iść z nami. I nie można zrozumieć Jezusa Chrystusa bez historii. Tak samo nie da się pojąć chrześcijanina bez historii, bez ludu, bez Kościoła. To jakby coś laboratoryjnego, sztucznego, coś, co nie może dać życia”.

Ten lud Boży, wyjaśnił Papież, wędruje z obietnicą. To ukazuje istotny dla naszego życia wymiar pamięci:

„Chrześcijanin jest nosicielem pamięci historycznej swojego ludu, pamięci o przebytej przezeń drodze, o swoim Kościele. Pamięci o całej przeszłości... A dokąd ten lud podąża? Ku ostatecznemu spełnieniu obietnicy. To lud, który zmierza ku pełni; naród wybrany, który posiada obietnicę przyszłości i ku niej podąża, ku jej spełnieniu. I dlatego chrześcijanin w Kościele jest człowiekiem nadziei: nadziei na spełnienie obietnicy. Tu nie chodzi o oczekiwanie, nie! To jest inna rzecz – nadzieja wychylona naprzód. Ona nie zawodzi”.

A zatem chrześcijanin z jednej strony spogląda wstecz i prosi o łaskę dobrej pamięci, a z drugiej wygląda naprzód z nadzieją. A jego tu i teraz to pielgrzymowanie w stale odnawianym przymierzu z Bogiem, czego dokonujemy w Eucharystii. Toteż chrześcijanin jest również „człowiekiem eucharystycznym” – stwierdził Ojciec Święty.

„Pomyślmy, i dobrze nam to dziś zrobi, jaka jest nasza chrześcijańska tożsamość. Polega ona na przynależności do ludu – Kościoła. Bez tego nie jesteśmy chrześcijanami. Przystąpiliśmy do Kościoła wraz z Chrztem – tam jesteśmy chrześcijanami. Stąd trzeba wyrobić w sobie nawyk proszenia o łaskę pamięci o drodze, jaką przebył lud Boży, a także pamięci osobistej: co Bóg uczynił ze mną w moim życiu, jaką prowadził mnie drogą... Trzeba prosić o łaskę nadziei, która nie jest optymizmem, o nie! Jest czymś innym. I prosić o łaskę odnawiania na co dzień Przymierza z Panem, który nas wezwał. Niech Pan da nam te trzy łaski, które są konieczne dla chrześcijańskiej tożsamości” – dodał Franciszek.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.