Włochy: kolejna tragedia na morzu; miejmy odwagę ratowania tych, którzy uciekają przed
wojną i przemocą
Odnaleziono 17 ciał. Wciąż nieznany jest los ok. 200 nielegalnych uchodźców. To wciąż
prowizoryczny bilans kolejnej tragedii, jaka wydarzyła się na wodach Cieśniny Sycylijskiej.
Nielegalni uchodźcy zmierzali w kierunku włoskiej wyspy Lampedusa, stanowiącej bramę
do Europy, a co za tym idzie szansę na lepsze życie. Wciąż nie wiadomo, ile osób dokładnie
płynęło na pokładzie łodzi, która zatonęła, ale mówi się o ponad 400.
Włoskie
władze kolejny raz wysunęły oskarżenia pod adresem Unii Europejskiej. Zarzucają jej,
że zostały pozostawione same sobie w walce z nielegalną imigracją. Z kolei organizacje
humanitarne niosące od lat pomoc uchodźcom podkreślają, że te kolejne niewinne ofiary
wołają do naszych sumień o większą współpracę, a przede wszystkim o otwarcie korytarzy
humanitarnych.
„Ratowanie życia migrantów to coś więcej niż tylko kwestia sprawiedliwości;
to nasz obowiązek” – czytamy w oświadczeniu dyrektora rzymskiego Centrum Astallli,
od lat niosącego pomoc uchodźcom. Ks. Giovanni La Manna SJ wyraźnie pisze, że „należy
wreszcie położyć kres śmierci na morzu i znaleźć odwagę do ratowania tych, którzy
uciekają przed wojną i dyktaturami”. Tego samego zdania jest bp Domenico Mogavero,
odpowiedzialny za migrantów z ramienia regionalnej konferencji episkopatu Sycylii.
„Wydaje
mi się, że stajemy się coraz bardziej niewrażliwi – powiedział Radiu Watykańskiemu
bp Domenico Mogavero. – Jedyna rzecz, która nas jeszcze porusza, to liczby. Jeśli
ginie 40 osób, to już tego nie zauważamy. Jeśli mowa o 200, ewentualnie zaczynamy
się zastanawiać. Jest to straszne, ponieważ świadczy o tym, że zagubiliśmy poczucie
człowieczeństwa, które sprawia, że stajemy się solidarni z każdym, kto cierpi, niezależnie
od tego, czy mowa o jednej osobie, czy o tysiącu. Musimy zmienić naszą politykę stawiania
czoła temu kryzysowi. Wyraźnie widać, że odsyłanie migrantów nie przynosi rezultatów.
Operacja Mare Nostrum może zapobiec pewnym tragediom, nie jest jednak w stanie powstrzymać
tego zjawiska”.
Pracownicy organizacji humanitarnych podkreślają, że pozbawieni
skrupułów przewoźnicy wykorzystują w cyniczny sposób zainaugurowaną w październiku
operację Mare Nostrum, której głównym celem jest zapobieżenie takim tragediom, jak
obecna. Nielegalni imigranci wysyłani są w morze na jednostkach z trudem utrzymujących
się na powierzchni, ponieważ włoska marynarka wojenna i tak przyjdzie im z pomocą.
Tym razem nie zdążyła i doszło do kolejnej tragedii.
W ciągu ostatnich pięciu
miesięcy do wybrzeży Włoch dotarło więcej uchodźców niż w całym ubiegłym roku. Coraz
większym problemem staje się znalezienie dla nich miejsca w ośrodkach pomocy. Centra
na południu kraju są przepełnione, a panujące w nich warunki dramatyczne.