„Słowa Ojca Świętego zostały przyjęte z wielką wdzięcznością przez wszystkich, a zwłaszcza
chrześcijan. Jest on autorytetem moralnym, który może prawdziwie wstrząsnąć sumieniami”
– mówi abp Mario Zenari komentując wczorajszy apel Franciszka w sprawie Syrii. Nuncjusz
apostolski w tym kraju podkreśla, że ważne były słowa Papieża nie tylko o konieczności
wynegocjowania nazbyt długo oczekiwanego pokoju, ale też o pilnej potrzebie dostarczenia
pomocy humanitarnej.
„Świętowaliśmy w naszych katolickich i prawosławnych
wspólnotach zmartwychwstanie, ale atmosfera była daleka od radości, była bardziej,
powiedziałbym, pasyjna. Wielki Tydzień naznaczony był kolejnymi niewinnymi ofiarami
– mówi abp Zenari. - W Wielki Wtorek w wyniku ataku na katolicką szkołę straciła nogi
9-letnia dziewczynka. Wielki Czwartek w Aleppo był tak strasznym dniem, że wiele wspólnot
nie mogło w ogóle sprawować liturgii. Wczoraj wraz z patriarchami melchickim i greckoprawosławnym
odwiedziliśmy symboliczne dla chrześcijan miasteczko Maalula. Aż bolało serce, jak
się patrzyło na zrujnowane kościoły i monastery. Wciąż dowiadujemy się o kolejnych
miejscach, gdzie ludzie głodują czy wręcz umierają z głodu. Pomoc jest gotowa, niestety
ze względu na brak bezpieczeństwa organizacje humanitarne nie mogą dotrzeć do większości
z tych miejsc. Jest to sytuacja, na jaką nie możemy się zgodzić”.