2014-04-11 16:48:26

Papieska Msza w piątek: diabeł istnieje, nie bądźmy naiwni!


Z Ewangelii możemy się nauczyć, jak walczyć z szatanem. Wszyscy bowiem podlegamy kuszeniu ze strony diabła, który nie chce naszej świętości, dlatego chrześcijańskie życie to w znacznej mierze walka z kusicielem. Podobnie jak było w przypadku Jezusa. Mówił o tym Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty.

„Także my jesteśmy kuszeni, także my jesteśmy celem ataku demona, bowiem duch zła nie chce naszej świętości, nie chce chrześcijańskiego świadectwa, nie chce, byśmy byli uczniami Jezusa – mówił Franciszek. – A co czyni duch zła, by nas odwieść od Jezusowej drogi przez pokusę? Diabelska pokusa ma trzy cechy i powinniśmy je znać, by nie wpadać w pułapki. Co zatem czyni diabeł, by nas sprowadzić z Jezusowej drogi? Pokusa zaczyna się delikatnie, lecz ciągle rośnie. Po drugie, rośnie i zaraża drugiego, przenosi się na innego, stara się być wspólna. I wreszcie, by uspokoić duszę, szuka usprawiedliwienia. A więc rośnie, zaraża i się samousprawiedliwia”.

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że pierwsze pokusy mają wręcz charakter uwodzenia. Tak było w przypadku szatańskiej propozycji wobec Jezusa, by rzucił się w dół dla dowiedzenia ludziom, że jest Mesjaszem. Podobnie było w przypadku kuszenia Ewy w raju. Gdy ktoś takiej pokusie się oprze, wówczas powraca ona w jeszcze silniejszej formie. Odrzucony demon zbiera wokół siebie innych podobnych. Kuszenie przybiera wówczas formę zbiorowego myślenia, jak w przypadku ziomków Jezusa w Nazarecie, którzy odrzucają Go, „bo przecież wszyscy Go znają”. I wreszcie kuszenie znajduje punkt kulminacyjny w momencie samousprawiedliwienia. Tak było w przypadku arcykapłana, który oświadcza: „Lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród”.

„Mamy zatem do czynienia z pokusą, która rośnie i zaraża innych – kontynuował Papież. – Pomyślmy na przykład o plotkach: czuję zazdrość wobec tej czy innej osoby i najpierw doświadczam tego tylko sam w sobie. Odczuwa się wtedy potrzebę podzielenia się tym z drugim: «Widziałeś tamtego...?». I tak zazdrość rośnie i zaraża innych. I to jest mechanizm, którym wszyscy jesteśmy kuszeni, by oplotkować innych. Może ktoś z was nie, jeśli jest święty, ale ja także byłem kuszony do plotkowania. To takie codzienne kuszenie, ale zaczyna się właśnie tak, delikatnie jak mały strumyk wody. Rośnie przez zakażenie, a na koniec szuka usprawiedliwienia”.

A zatem, jak stwierdził Franciszek, musimy się strzec takich pokus w sercu, które na koniec mogą zniszczyć drugiego. Trzeba się tego wystrzegać, by ów delikatny prąd wody nie przemienił się w taką falę, że nie pozostaje nam nic innego, jak samousprawiedliwianie się.

„Wszyscy jesteśmy kuszeni, bo takie jest prawo życia duchowego, takie jest chrześcijańskie życie: to walka. Albowiem książę tego świata, diabeł, nie chce naszej świętości, nie chce, byśmy szli za Chrystusem. Ktoś może mi powiedzieć: «Ależ ojciec jest niedzisiejszy! W XXI wieku mówić o diable?!». Tymczasem popatrzcie, że diabeł istnieje! Naprawdę, i to nawet w XXI wieku! I nie możemy być naiwni. Musimy nauczyć się z Ewangelii, jak z nim walczyć” – zakończył Ojciec Święty.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.