Zaledwie 130 tys. Syryjczyków znalazło w Jordanii schronienie w obozach dla uchodźców.
To tylko 10 proc. syryjskich uchodźców w tym kraju. Reszta, czyli 1.300 tys., przeważnie
żyje w rozproszeniu, często w tragicznych warunkach bytowych. Alarmuje w tej sprawie
jordańska Caritas. Stara się ona nieść pomoc także tym, którzy znaleźli się poza oficjalnymi
strukturami opieki.
Katolicka organizacja otworzyła m.in. dwa ośrodki zdrowia
dla uchodźców, które codziennie przyjmują od 150 do 200 potrzebujących pomocy. Wiele
przypadków medycznych to skutek braku higieny oraz ciasnoty, w jakiej mieszkają uchodźcy.
Szerzy się świerzb. Z drugiej strony mnożą się przypadki wykorzystywania w pracy,
gdyż Syryjczycy mogą się legalnie zatrudniać w Jordanii, co przy takiej liczbie ludzi
bez utrzymania zachęca pracodawców do zaniżania stawek. Innym negatywnym zjawiskiem
jest porzucanie przez dzieci syryjskich uchodźców szkoły, by podjąć pracę dla utrzymania
rodziny. Jordańska Caritas ma też coraz więcej zajęcia z osobami cierpiącymi na zaburzenia
psychiczne związane z wojną.