Katolicki patriarcha z Bagdadu o sytuacji irackich chrześcijan
Jednym z najboleśniejszych problemów irackich chrześcijan jest emigracja. Przed amerykańską
inwazją Iraku w 2003 r. było ich ok. 1 mln 300 tys., a dziś może tylko pół miliona
– powiedział patriarcha chaldejski w wywiadzie dla francuskiego dziennika katolickiego
La Croix. Abp Louis Raphael Sako udał się do Francji na kolokwium o „Powołaniu chrześcijan
Wschodu”, zorganizowane od 27 do 29 marca przez uniwersytet katolicki w Lyonie.
Zwierzchnik
chaldejskich katolików skarży się na brak księży i zakonników. 20 kapłanów tego obrządku
wyjechało z Iraku wraz z tak licznymi emigrantami. „Wielokrotnie kierowaliśmy za granicę
apele o przysłanie misjonarzy, ale nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi” – powiedział
abp Sako. Znany jest on od dawna z inicjatyw dialogu międzyreligijnego.
Zapytany
o relacje z wyznawcami islamu przypomniał, że wśród uczniów 10 szkół chrześcijańskich
Bagdadu jest więcej muzułmanów, niż chrześcijan. Patriarchat chaldejski otworzył niedawno
szpital w szyickiej dzielnicy tego miasta. Indywidualne relacje z muzułmanami są często
bardzo dobre, ale na forum publicznym bardziej się komplikują. Jak uważa patriarcha,
głównym problemem jest kryzys islamu, powodowany przez zbrojne ruchy fundamentalistyczne,
finansowane z zewnątrz. Fanatycy, którzy nie chcą w Iraku chrześcijańskiej obecności,
są szkodliwi również dla reszty muzułmanów, myślących inaczej niż oni – podkreśla
iracki hierarcha.