W Pakistanie wciąż giną wyznawcy Chrystusa. Ostatnio w tajemniczych okolicznościach
stracił życie na posterunku policyjnym Sabir Masih. 32-letni ubogi chrześcijanin został
zatrzymany z powodu podejrzenia o dokonanie włamania. Policja twierdzi, że popełnił
on samobójstwo. W wersję tę nie wierzą jednak pakistańscy obrońcy praw człowieka,
którzy zorganizowali w tej sprawie manifestację w Islamabadzie, gdzie doszło do tego
wydarzenia. Protestowali oni przeciwko bezkarności policji, która m.in. wywierała
naciski na rodzinę ofiary, by jak najszybciej ja pochowano bez dokonywania niezależnej
autopsji.
Policja i wymiar sprawiedliwości w Pakistanie są też oskarżane
o całkowitą bierność w przypadkach ataków na mniejszości religijne. Alarmował w tej
sprawie anglikański biskup Karaczi Ijaz Inayat Masih. Duchowny zwrócił uwagę, że w
ostatnich latach mnożą się przypadki napadów na chrześcijan ze strony ekstremistów
muzułmańskich, czy też fałszywych oskarżeń o bluźnierstwo. Incydenty te pozostają
praktycznie bezkarne, za to często właśnie ich ofiary trafiają do więzienia. Anglikański
hierarcha wskazuje też na nową formę presji wobec wyznawców Chrystusa: wymuszenia
pieniędzy pod groźbą wydania antychrześcijańskiej fatwy.