2014-01-31 16:17:50

Papieska Msza u św. Marty: o grzechu Dawida i krzywdzie Uriasza


Kiedy słabnie obecność Boga pośród ludzi, zatraca się poczucie grzechu i wówczas może się zdarzyć, że inni zapłacą cenę naszej chrześcijańskiej miernoty. Zwrócił na to uwagę Papież podczas porannej Mszy w kaplicy Domu św. Marty. W homilii Franciszek komentował grzech Dawida, o którym słyszymy w dzisiejszym pierwszym czytaniu. Chodzi o swoiste ześlizgiwanie się króla od cudzołóstwa do zabójstwa przy zupełnym braku poczucia winy czy świadomości wagi popełnionych czynów.

„Każdemu z nas może coś takiego się przytrafić – stwierdził Ojciec Święty. – Wszyscy jesteśmy grzesznikami i podlegamy kuszeniu, a pokusa jest naszym chlebem powszednim. Jeśli ktoś by powiedział, że nigdy nie miał pokus, to albo jest aniołem, albo jest trochę stuknięty. Wiadomo, że w życiu jest walka, a diabeł nie śpi, chce zwyciężyć. Jednak poważniejszym problemem, jaki wyłania się z tej historii, jest nie tyle pokusa i grzech przeciwko dziewiątemu przykazaniu, co samo postępowanie Dawida. On nie mówi o grzechu, a o problemie do załatwienia. To jest znak. Gdy Królestwo Boże marnieje, kurczy się, jednym ze znaków tego jest utrata poczucia grzechu”.

W tym miejscu Papież przypomniał słowa z codziennie odmawianej modlitwy Ojcze nasz: „Przyjdź królestwo Twoje”. W praktyce oznacza to prośbę, by owo królestwo wzrastało. Gdy zatraca się poczucie grzechu, gubi się również sens Królestwa Bożego, a w jego miejsce, jak podkreślił Franciszek, pojawia się „mocarstwowa wizja antropologiczna: ja mogę wszystko”.

„Moc człowieka w miejsce chwały Bożej! To jest chleb powszedni mówił dalej Ojciec Święty. – Dlatego właśnie codzienna modlitwa do Boga brzmi: «Przyjdź królestwo Twoje; niech rośnie królestwo Twoje», bo ratunek przyjdzie nie przez nasz spryt, przebiegłość, przez inteligencję w robieniu interesów. Zbawienie przyjdzie przez Bożą łaskę i codzienny trening, który z tą łaską czynimy w chrześcijańskim życiu”.

Ojciec Święty powrócił następnie do postaci Uriasza Chetyty z dzisiejszego czytania liturgicznego: dzielnego i wiernego wojownika Dawida, a zarazem niewinnej ofiary królewskich amorów i intryg. Jest on, jak zaznaczył Papież, symbolem wszystkich skrzywdzonych przez naszą ukrytą pychę.

„Muszę wyznać, że gdy widzę te wszystkie niegodziwości, tę ludzką pychę, albo dostrzegam niebezpieczeństwo, że na mnie samego to przyjdzie, to ryzyko utraty poczucia grzechu, wówczas chętnie myślę o tak wielu Uriaszach z przeszłości i o tych współczesnych Uriaszach, którzy również dzisiaj doświadczają naszej chrześcijańskiej miernoty, gdy tracimy poczucie grzechu, gdy dopuszczamy, że Królestwo Boże marnieje... Oni są męczennikami naszych niewyznanych grzechów. Dobrze będzie pomodlić się, aby Pan dawał nam stale łaskę nie tracenia poczucia grzechu, aby Królestwo w nas nie upadało. A także, aby zanieść jakiś duchowy kwiat na grób tych współczesnych Uriaszy, którzy płacą rachunek za ucztę pewnych siebie, tych chrześcijan, którzy się czują bezpieczni” – zakończył Papież.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.