Wyłącznie militarna odpowiedź na problem bezpieczeństwa w Nigerii jest niewystarczająca.
Takie zdanie wyraził kard. John Olorunfemi Onaiyekan z Abudży tuż po krwawym ataku
ugrupowania Boko Haram na północy kraju. Liczba śmiertelnych ofiar terrorystycznej
akcji w stanie Borno, której celem był m.in. katolicki kościół, wzrosła do niemal
140.
Jak zauważył nigeryjski purpurat, władze wydały mnóstwo pieniędzy na różnego
rodzaju militarne gadżety, ale nie ma to większego znaczenia, dopóki działa się według
logiki „siłą przeciw sile, ogniem na ogień”. To nie rozwiąże problemu bezpieczeństwa
– uważa kard. Onaiyekan. Jego zdaniem trzeba wziąć pod uwagę aspekty społeczne, polityczne,
ekonomiczne, a nawet psychologiczne, by zrozumieć fenomen Boko Haram. „Musimy zrozumieć,
co powoduje młodym człowiekiem z ukończonymi studiami z zakresu chemii czy innej dyscypliny,
że decyduje się na życie w dziczy – stwierdził arcybiskup Abudży. – By dowiedzieć
się, co dzieje się w jego umyśle, trzeba się doń zbliżyć, ale nie z bronią”. Nigeryjski
hierarcha ostrzegł przy tym, by nie lekceważyć religijnego czynnika obecnego w zjawisku
islamskiego terroryzmu. Zaapelował też do zwierzchników religijnych i władz o wspólne
przełamanie zaklętego kręgu niemożności w tej dziedzinie.