Arcybiskup Tangeru: potrzeba bardziej ludzkiej polityki migracyjnej
Trzeba nowej polityki migracyjnej, która skupi się bardziej na pomocy uchodźcom,
a nie tylko na odsyłaniu ich do krajów pochodzenia. Wskazuje na to arcybiskup Tangeru
w Maroku. Na północy tego kraju znajdują się dwa hiszpańskie miasta Ceuta i Melilla.
Na teren tych eksklaw każdego dnia próbują dostać się afrykańscy uchodźcy. Teren został
otoczony kolczastym drutem. Wiele osób, którym nie uda się przedostać koczuje w dramatycznych
warunkach na terenach przygranicznych. „Wśród nich są kobiety, dzieci i starcy. Sytuacja
jest tragiczna” – podkreśla abp Santiago Agrelo Martínez.
„Jesteśmy przekonani,
jako Kościół, że mamy do czynienia z ludźmi, których nie tyle należy odsyłać, ale
którym w konkretny sposób trzeba pomóc. Mają oni prawo szukać lepszej przyszłości
dla siebie i swoich najbliższych. Jesteśmy pewni, że postawą wobec potrzebujących
nie może być jedynie odrzucenie, bo to ma poważne konsekwencje dla życia migrantów
– mówi arcybiskup Tangeru. - Taka polityka nie przynosi w żadnej mierze korzyści krajom
europejskim, ponieważ i tak nie są one w stanie powstrzymać migracji. Pamiętajmy,
że ci ludzie często kładą na szalę swoje życie, by szukać lepszej przyszłości. Często
po drodze giną. Jest to wyzwanie stojące także przed Kościołem. Moglibyśmy się zadowolić
zapewnieniem im ciepłych koców czy żywności, ale to jest za mało. Trzeba zmienić sposób
traktowania tych ludzi”.