Betlejem: katolicki sierociniec dla niechcianych dzieci
Nie tylko Bazylika Narodzenia Pańskiego upamiętnia w Betlejem historię małego Jezusa,
dla którego nie było miejsca w gospodzie. W tym właśnie mieście znajduje się również
jedyny w całej Palestynie sierociniec dla małych dzieci. Prowadzą go siostry szartyki.
Pod pieczą 4 zakonnic znajduje się ponad 40 dzieci. W przeważającej większości są
to muzułmanie. Najstarsze mają 6 lat. Wiele trafia tu zaraz po urodzeniu. Mówi s.
Maria Rosaria Mastino:
„Większość noworodków to dzieci ze związków kazirodczych.
Niewinne ofiary, którym odmówiono ich najważniejszego, naturalnego prawa do posiadania
ojca i matki. My pomimo całej naszej miłości nie możemy im zastąpić mamy. Jest to
wielka tragedia dla tych noworodków, które od pierwszych chwil życia czują, że czegoś
im brakuje. Niosą w sobie to poczucie braku ludzkiego ciepła, a kiedy dorastają na
różne sposoby to wyrażają, niekiedy również agresją. Takie dzieci łatwo się przywiązują.
Trzeba bardzo uważać, żeby nikomu nie okazywać preferencji. Nasz sierociniec to dzieło,
które istnieje dzięki trosce Opatrzności. Odczuwamy to każdego dnia. Na przykład trzy
czy cztery razy w miesiącu pojawiają się przed naszym domem torby z ciepłym jeszcze
chlebem. Nigdy się nie dowiedziałyśmy, kto je tam zostawia. Opatrzność nie opuszcza
tych małych dzieci. Pomimo wszystkich trudności, tu w sierocińcu, Jezus rodzi się
co dnia. Życie trwa dalej” – powiedziała Radiu Watykańskiemu s. Mastino.