2013-12-06 19:57:45

Republika Środkowoafrykańska: modlitwa o pokój towarzyszy oenzetowskiej operacji wojskowej


Do modlitwy o pojednanie narodowe oraz do podejmowania konkretnych inicjatyw mogących przyczynić się do przywrócenia pokoju wzywa Kościół w Republice Środkowoafrykańskiej. Arcybiskup stołecznego Bangi znalazł się wśród członków międzyreligijnego forum pokojowego, które dąży do budowania pokoju. Tymczasem w tym targanym od miesięcy krwawym konfliktem kraju rozpoczęła się oenzetowska operacja pokojowa. Przybycie francuskich komandosów poprzedziła fala niespotykanie krwawych walk między rebeliantami a siłami rządowymi.

„Wczorajszy dzień był jednym z najbardziej dramatycznych w tym konflikcie, nie tylko dla mojej rodziny, ale dla całej Republiki Środkowoafrykańskiej. Przez wiele godzin wokół stolicy toczyły się krwawe walki: to była prawdziwa rzeź. To jest naprawdę tragedia humanitarna, ponieważ wielu ludzi poniosło śmierć, a wśród nich mój brat - mówi ks. Mathieu Bondoba. - Po ludzku przywrócenie pokoju wydaje się rzeczą wręcz niemożliwą. Na to, co przeżywamy, musimy jednak spojrzeć też oczyma wiary, szczególnie w tym wyjątkowym czasie, jakim jest Adwent, a więc oczekiwanie na przyjście Jezusa, który jest naszym pokojem. Właśnie w imię Jezusa wybaczam tym, którzy zabili mego brata, a jednocześnie modlę się o nawrócenie serc tych wszystkich, którzy sieją śmierć”.

Sekretarz generalny Caritas Republiki Środkowoafrykańskiej zauważa, że wielu siłom zależy na sprowadzeniu konfliktu do wojny międzyreligijnej. „Tak jednak nie jest i należy temu zdecydowanie zapobiec” – podkreśla ks. Elisée Guendjange.

„Trzeba jasno powiedzieć, że w tym momencie podejmowane są próby instrumentalnego wykorzystania religii. Istnieją bardzo mocne antyislamskie siły szczególnie wśród mężczyzn, którzy widzieli jak rebelianci Seleka gwałcili lub mordowali ich żony czy matki. Niestety wśród tych, którzy słusznie domagają się wymierzenia sprawiedliwości oprawcom, są też grupy, które jedynie dążą do podniecenia napięcie między wyznawcami różnych religii po to, by ubić na tym własny interes – zauważa kapłan. – Trzeba pamiętać, że z rąk rebelii cierpią także muzułmanie, a nie wyłącznie chrześcijanie. Zapominamy też o obcych wpływach coraz bardziej widocznych w naszym kraju. Wielu z uzbrojonych mężczyzn mówi tylko po arabsku. By zapobiec instrumentalizacji konfliktu, powstała platforma porozumienia, w skład której wchodzą, obok prezydenta, katolicki biskup oraz przedstawiciel protestantów i muzułmanów”.

bz/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.