Papież Franciszek modli się za zmarłego Nelsona Mandelę. Jego duszę powierza nieskończonemu
miłosierdziu wszechmogącego Boga. Dowiadujemy się o tym z telegramu kondolencyjnego,
który Ojciec Święty wystosował do jego następcy na stanowisku prezydenta Republiki
Południowej Afryki Jacoba Zumy. Papież wyraża uznanie dla niestrudzonego zaangażowania
zmarłego w promowanie ludzkiej godności wszystkich obywateli kraju i budowanie nowej
Afryki Południowej w oparciu o wyrzeczenie się przemocy, pojednanie i prawdę. „Modlę
się, aby jego przykład stał się natchnieniem dla kolejnych pokoleń mieszkańców RPA
do uznania sprawiedliwości i wspólnego dobra za główny cel ich politycznych aspiracji”
– napisał Ojciec Święty.
W podobnym duchu wyrażają swoje kondolencje południowoafrykańscy
biskupi. Przewodniczący ich regionalnej konferencji episkopatu abp Stephen Brislin
przypomina wielkie poświęcenie i bezkompromisowość Mandeli. Mimo wielkich cierpień,
jakich doświadczył w swym życiu, na rasizm nie odpowiedział rasizmem – napisał abp
Brislin, cytując słowa byłego prezydenta, który deklarował walkę z dominacją zarówno
białych, jak i czarnych. Przewodniczący episkopatu przyznaje jednak, że w życiu Mandeli
były też błędy i niedociągnięcia. „Dlatego powierzamy go Panu i modlimy się, by odpoczywał
w pokoju” – czytamy w liście kondolencyjnym katolickiego episkopatu.
Nelson
Mandela zmarł wczoraj w Pretorii w wieku 95 lat. Stał się symbolem walki z apartheidem,
systemem segregacji rasowej, który panował w RPA do 1994 r. Sam Mandela spędził w
więzieniu 27 lat. Jego niekwestionowaną zasługą było ustrzeżenie kraju przed wojną
domową.