Papież na Anioł Pański: Bóg jest naszym sprzymierzeńcem w walce ze złem, ale chce
byśmy byli w niej wytrwali
Dlaczego Bóg chce naszej usilnej modlitwy, choć dobrze zna nasze potrzeby? To pytanie
postawił w południe Papież Franciszek, gdy na Anioł Pański rozważał Jezusową przypowieść
o wdowie i niesprawiedliwym sędzi, którą słyszymy w niedzielnej Ewangelii.
„Bóg
zachęca nas do natarczywej modlitwy nie dlatego, że nie wie, czego potrzebujemy, ani
też dlatego, że nas nie słucha – mówił Ojciec Święty. – Wręcz przeciwnie, On słucha
zawsze i wie o nas wszystko, z miłością. W naszym codziennym życiu, a zwłaszcza w
trudnościach, w walce ze złem w nas samych i na zewnątrz nas, Pan nie jest daleko,
ale jest przy nas. Walczymy, mając Go u boku, a naszą bronią jest właśnie modlitwa,
która sprawia, że odczuwamy Jego bliską obecność, Jego miłosierdzie, a także Jego
pomoc. Ale walka ze złem jest trudna i długa, wymaga cierpliwości i wytrzymałości
– tak jak wtedy, gdy Mojżesz musiał trzymać ręce w górze, aby dać zwyciężyć swojemu
ludowi (por. Wj 17,8- 13). Tak to jest: każdego dnia trzeba prowadzić walkę. A Bóg
jest naszym sprzymierzeńcem, wiara w Niego jest naszą siłą, a modlitwa to wyraz tej
wiary. Dlatego Jezus zapewnia nas o zwycięstwie, ale na koniec stawia pytanie: «Czy
jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?» (Łk 18,8). Jeśli zamrze
wiara, jeśli ustanie modlitwa, to podążać będziemy w ciemności, zagubimy się na drodze
życiowej”.
Ojciec Święty zachęcił zatem wiernych do uczenia się od przypowieściowej
wdowy i tak wielu kobiet i matek walczących o swe rodziny, jak niestrudzenie się modlić.
Taka modlitwa jest wyrazem wiary w Boga, który wzywa nas do codziennej walki u swego
boku i zwyciężania zła dobrem.