Lampedusa: Papież pamięta o uchodźcach, Kościół niesie pomoc
Franciszek w dalszym ciągu śledzi z wielkim zainteresowaniem rozwój sytuacji na Lampedusie.
Dokładną relację zdał mu papieski jałmużnik abp Konrad Krajewski, który przez kilka
dni przebywał na tej włoskiej wyspie. Modlił się nad ciałami ofiar, rozmawiał z uchodźcami
i był wśród ratowników.
Miejscowy arcybiskup Francesco Montenegro podkreśla,
że „obecność papieskiego wysłannika miała fundamentalne znaczenie jako wsparcie –
duchowe i psychologiczne – dla nurków, którzy wracali na powierzchnię morza trzymając
w ramionach martwe ciała, a w oczach mając rozdzierające obrazy zwłok osób, które
trzymały w ustach łańcuszki z medalikami przedstawiającymi święte wizerunki lub przyciskały
do piersi krzyż, co znaczy, że były świadome zbliżającej się śmierci”. Wydobywanie
ciał można uznać za zakończone, choć trwają jeszcze poszukiwania, by upewnić się,
że nie ma ich więcej. Podczas ostatniego zejścia na dno morza w kilu zatoniętego statku
został osadzony różaniec z masy perłowej, podarowany przez Papieża.
Z inicjatywy
Franciszka, przy współpracy różnych organizacji humanitarnych, na wyspie powstaje
specjalne centrum dla dzieci. Papieski jałmużnik przekazał też uchodźcom międzynarodowe
karty telefoniczne, by mogli być w kontakcie ze swymi rodzinami pozostałymi w Afryce.
„Śmierć tylu ludzi musi nas skłonić do refleksji i podjęcia konkretnych działań
– mówi abp Montenegro. - Tak dalej być nie może! Europa nie może bazować tylko na
ekonomii i przekonaniu, że to właśnie gospodarka zjednoczy Europę. Tak, jak powtarza
Papież, w centrum musi stanąć człowiek i to wokół niego trzeba osnuć całą sieć działań
i solidarności – podkreśla sycylijski hierarcha. - Mam nadzieję, że Europa połączy
swe siły, by wspólnie stawić czoło problemowi emigracji. W te działania na różnych
płaszczyznach aktywnie włącza się Kościół przez swe różne organizacje, wolontariuszy
i struktury. Udzielenie pomocy potrzebującym jest naszym obowiązkiem moralnym. Nie
można zapominać, że Morze Śródziemne stało się grobem dla ponad 20 tys. uchodźców.
Nie możemy pozwolić na to, by ten «wodny grób» pochłaniał kolejne ofiary”.
Tymczasem
u wybrzeży Sycylii doszło dziś do kolejnej tragedii. Wywróciła się łódź wioząca 250
afrykańskich uchodźców. Agencje donoszą o ofiarach śmiertelnych.