Człowiek i społeczeństwo pochodzą od Boga, a ludzka godność jest nienaruszalna – przypomniał
Franciszek w 50-lecie encykliki Pacem in terris
„Ziarna pokoju zasiane przez bł. Jana XXIII przyniosły owoce. Jednak, choć zostały
obalone mury i bariery, świat nadal ma potrzebę pokoju, a wezwanie zawarte w Pacem
in terris wciąż pozostaje bardzo aktualne”. Zwrócił na to uwagę Papież, spotykając
się z uczestnikami trwającego od 2 do 4 października w Rzymie międzynarodowego spotkania
z okazji minionej 11 kwietnia br. 50. rocznicy tej ważnej encykliki społecznej. Zostało
ono zorganizowane przez Papieską Radę „Iustitia et Pax”.
Franciszek przypomniał
dramatyczny apel radiowy przyszłego świętego o pokój, wystosowany pół wieku temu,
gdy światu zagrażała wojna atomowa. Mówił o jego wezwaniach do dialogu, który został
wówczas z wysiłkiem rozpoczęty. Doprowadził on już za pontyfikatu innego błogosławionego
– Jana Pawła II – do otwarcia przestrzeni wolności i dialogu. W encyklice Pacem in
terris Jan XXIII wskazał, że budowanie pokoju polega na uznaniu boskiego pochodzenia
człowieka, społeczeństwa i samej władzy. Zobowiązuje to jednostki, rodziny, grupy
społeczne i całe państwa, by wprowadzać w życie sprawiedliwość i solidarność.
„Jest
zatem zadaniem wszystkich ludzi budować pokój, za przykładem Jezusa Chrystusa, na
dwa sposoby. Trzeba szerzyć i praktykować sprawiedliwość z prawdą i miłością, a równocześnie
każdy ma według swoich możliwości przyczyniać się do integralnego rozwoju ludzkiego
zgodnie z logiką solidarności. Patrząc na naszą obecną rzeczywistość zadaję sobie
pytanie, czy zrozumieliśmy lekcję, jaką zawiera Pacem in terris. Pytam, czy słowa
«sprawiedliwość» i «solidarność» są tylko w naszym słowniku, czy też wszyscy podejmujemy
działania, aby stały się one rzeczywistością. Encyklika bł. Jana XXIII przypomina
nam wyraźnie, że nie może być prawdziwego pokoju i harmonii, jeżeli nie pracujemy
na rzecz społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i solidarnego; jeżeli nie przezwyciężamy
egoizmu, indywidualizmu, interesów grupowych – i to na wszystkich szczeblach” – powiedział
Papież.
Franciszek zwrócił uwagę, że według Pacem in terris konsekwencją boskiego
pochodzenia człowieka, społeczeństwa i władzy jest wartość osoby, godność każdej istoty
ludzkiej. Tymi zasadami można owocnie kierować się w dyskusji nad problemami, jakie
przeżywamy obecnie.
„Światowy kryzys ekonomiczny, który jest poważnym objawem
braku poszanowania dla człowieka i dla prawdy przy podejmowaniu decyzji przez rządy
i obywateli, mówi nam to bardzo wyraźnie. Pacem in terris wytycza drogę od budowania
pokoju w ludzkich sercach do przemyślenia naszego wzorca rozwoju i działania na wszystkich
szczeblach tak, aby nasz świat był pokojowy. Zadaję sobie pytanie, czy jesteśmy gotowi
przyjąć ten apel” – powiedział Papież.
Na zorganizowane przez Papieską Radę
„Iustitia et Pax” spotkanie w 50-lecie encykliki Pacem in terris przybyli uczestnicy
z całego świata. Są wśród nich m.in. sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów,
norweski pastor luterański Olav Fykse Tveit, czy były pakistański minister Paul Bhatti,
który jest katolikiem. Udział bierze też abp Tadeusz Kondrusiewicz z Białorusi.
„Już
50 lat temu Papież Jan XXIII nadał kierunek rozwoju powszechnej nauki Kościoła o pokoju
w świecie – powiedział metropolita mińsko-mohylewski. – Bardzo szeroko spojrzał. Pokój
to nie jest tylko nie prowadzenie akcji zbrojnych, ale coś większego. To solidarność
pomiędzy ludźmi, pomoc, braterstwo, działania charytatywne itd. I wciąż to pozostaje
aktualne. Ktoś podliczył, że od utworzenia jeszcze w 1945 r. Organizacji Narodów Zjednoczonych
żadnego dnia nie było bez wojny. To, co się dzieje dzisiaj na świecie, już w XXI wieku,
w związku ze społeczną niesprawiedliwością, jest po prostu skandalem” – dodał abp
Kondrusiewicz.