Sardynia – spotkanie z pracownikami Caritasu i ich podopiecznymi: dzieła dobroczynne
należy prowadzić z miłości, a nie na pokaz
Dzisiejsze społeczeństwo bardzo potrzebuje nadziei. Daje ją Kościół, kiedy swymi
dziełami miłosierdzia umożliwia rozwój społeczeństwa od wewnątrz, siłą miłości, siłą
wspólnoty – mówił Franciszek podczas spotkania z wolontariuszami Caritas i ich podopiecznymi:
ubogimi i więźniami. Odbyło się ono po obiedzie w katedrze w Cagliari. Papież podkreślił,
że do służby ubogim zobowiązuje nas sam Chrystus.
„Patrząc na Jezusa widzimy,
że obrał On drogę pokory i służby. Więcej, On sam jest tą drogą. Jezus nie był niezdecydowany,
nie był człowiekiem nieokreślonym: On dokonał wyboru i urzeczywistnił go aż do końca.
Postanowił zostać człowiekiem, a jako człowiek sługą, aż do śmierci na krzyżu. To
jest droga miłości. Dlatego widzimy, że miłość nie jest opiekuńczością. Jest decyzją
życiową, sposobem bycia, życiem. Jest to droga pokory i solidarności” – powiedział
Franciszek.
Papież podkreślił, że Jezusowi nie można się jedynie przyglądać.
Skoro jest On drogą, to musimy Go naśladować, wejść na tę drogę. Trzeba to jednak
czynić z autentyczną miłością – zaznaczył Franciszek.
„Dzieła miłosierdzia
musimy prowadzić w sposób miłosierny. Dzieła miłości z miłością, czułością i zawsze
w pokorze! Niekiedy w posłudze ubogim można się też spotkać z arogancją! Niektórzy
dbają w ten sposób o swój wizerunek, ubogimi zapychają sobie usta. Niektórzy wykorzystują
ich dla własnych celów bądź dla dobra własnej grupy. Tak, wiem, że jest to ludzkie,
ale tak być nie powinno! Powiem więcej: jest to grzechem! Byłoby lepiej, gdyby tacy
ludzie pozostali raczej w domu” – powiedział Franciszek.