Ulicami Berlina przeszedł 21 września kolejny „Marsz dla życia”. Kilkanaście organizacji
pozarządowych domagało się zmiany ustawodawstwa tak, by życie człowieka było chronione
od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Berliński marsz poparł Papież Franciszek, który
przesłał specjalny list, a także większość niemieckich biskupów oraz kilku polityków
chadeckiej CDU. Według federalnego urzędu statystycznego w Niemczech zabija się rocznie
110 tys. nienarodzonych dzieci.
Z roku na rok berliński „Marsz dla życia”
nabiera rozmachu. Kilka tysięcy osób, zanim ruszyło przez centrum miasta, demonstrowało
za życiem przed Urzędem Kanclerskim. Na specjalnej scenie odczytane zostało tzw. oświadczenie
berlińskie, a w nim apele o ochronę życia poczętego, a również o lepszą opiekę dla
kobiet w ciąży. Mimo kilkuset krzyczących wulgarne hasła kontr-demonstrantów obrońcy
życia stworzyli odświętną atmosferę. Swoje świadectwa dali lekarze, młodzież, a także
osoby, którym na początku ich życia groziła aborcja.
Wśród jego uczestników,
jak co roku, znalazła się 100-osobowa grupa z Bractwa Małych Stópek ze Szczecina.
Polską młodzież prowadził ks. Tomasz Kancelarczyk z Katolickiego Stowarzyszenia Civitas
Christiana, który powiedział, że obrona życia to nie jest sprawa Polski, Niemiec czy
innych krajów, ale sprawa ponadgraniczna, ponadreligijna i ogólnoludzka. Dlatego młodzi
z Polski przyjechali do Berlina demonstrować za życiem.
Również w tym roku
niemieccy biskupi wystosowali liczne listy popierające „Marsz dla życia”. Organizatorzy
w rozmowie z Radiem Watykańskim przyznali, że mają nadzieję na ich obecność także
w przyszłym roku.