Papież do lekarzy: nie ma prawdziwego rozwoju bez szacunku dla świętości życia od
chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci
O dawanie odważnego świadectwa „Ewangelii życia” zaapelował Papież, spotykając się
z uczestnikami trwającej od 18 do 22 września w Rzymie 10. konferencji Międzynarodowej
Federacji Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich. Zwrócił uwagę na panującą dziś w świecie
„kulturową dezorientację”, która dotknęła też medycyny. Przypomniał, że „nie ma prawdziwego
rozwoju bez otwarcia na życie”.
„Paradoksalną sytuację widać w tym, że podczas
gdy przyznaje się nowe prawa osoby, nieraz rzekome prawa, nie zawsze chroni się życie
jako zasadniczą wartość i podstawowe prawo każdego człowieka – mówił Ojciec Święty.
– Ostatecznym celem działania lekarskiego jest zawsze obrona i promowanie życia. W
tym kontrowersyjnym kontekście Kościół apeluje do sumień wszystkich pracowników i
wolontariuszy służby zdrowia, a zwłaszcza do was ginekologów, powołanych do współpracy
w rodzeniu się nowego życia ludzkiego. Wasze szczególne powołanie i misja wymagają
studiów, sumienia i poczucia człowieczeństwa. Pomagając przy porodzie, jesteście jakby
«współ-matkami». Rozpowszechniona mentalność użyteczności, «kultura wyrzucania na
śmietnik», która zniewala dziś tak wiele serc i umysłów, ma bardzo wysoką cenę: domaga
się eliminowania istot ludzkich, przede wszystkim słabszych fizycznie czy socjalnie.
Nasza odpowiedź to zdecydowane i bez wahań «tak» dla życia”.
Franciszek przytoczył
słowa deklaracji o aborcji, wydanej w 1974 r. przez Kongregację Nauki Wiary: „Pierwszym
prawem osoby ludzkiej jest prawo do życia. Ma ona wprawdzie i inne dobra, z których
pewne są cenniejsze, niemniej jednak prawo do życia jest podstawą i warunkiem pozostałych
praw”. Papież zauważył, że osoba ma większą wartość niż rzeczy, tymczasem dziś często
ludzkie życie ceni się najmniej.
„Dlatego zwracanie uwagi na ludzkie życie
w jego całości stało się w ostatnich czasach prawdziwym priorytetem Magisterium Kościoła
– kontynuował Ojciec Święty. – Szczególnie zwracanie uwagi na życie najbardziej bezbronne,
a więc niepełnosprawne, chore, nienarodzone, życie dziecka czy starca, które jest
najbardziej bezbronne. W kruchej ludzkiej istocie każdy z nas ma rozpoznać oblicze
Pana, który w swym ludzkim ciele doświadczył obojętności i samotności, na jakie często
skazujemy najuboższych czy to w krajach na drodze rozwoju, czy też w społeczeństwach
zamożnych. Każde dziecko nienarodzone, a skazane niesprawiedliwie na aborcję, ma oblicze
Jezusa Chrystusa, który jeszcze przed narodzeniem i zaraz po nim zaznał odrzucenia
przez świat. Mówiłem o dziecku, przejdźmy teraz do starców: każdy z nich, także chory
czy u końca swych dni nosi w sobie oblicze Chrystusa. Nie można ich wyrzucać, jak
proponuje «kultura wyrzucania na śmietnik»! Nie można ich wyrzucać!”.
Ojciec
Święty zachęcił lekarzy, by głosili “kulturę życia”:
„Z tym, że jesteście
katolikami, wiąże się większa odpowiedzialność. Przede wszystkim względem siebie samych,
by być konsekwentni z chrześcijańskim powołaniem. A potem względem współczesnej kultury,
by przyczynić się do uznania w życiu ludzkim wymiaru transcendentnego, śladu dzieła
stwórczego Boga, od samej chwili poczęcia. To jest zaangażowanie w nową ewangelizację,
które często wymaga, by iść pod prąd, osobiście ponosząc koszty. Pan liczy też na
was w szerzeniu «Ewangelii życia». Drodzy lekarze, którzy jesteście powołani, by zajmować
się życiem ludzkim w jego początkowej fazie, przypominajcie wszystkim czynami i słowami,
że jest ono zawsze, we wszystkich swych fazach i w każdym wieku, święte i zawsze stanowi
jakość. I to nie jest sprawa wiary, ale rozumu, sprawa nauki! Nie ma ludzkiego życia
bardziej świętego niż inne, czy jakościowo ważniejszego. Wiarygodności systemu służby
zdrowia nie mierzy się tylko skutecznością, ale przede wszystkim miłością i troską
o osoby, których życie jest zawsze święte i nienaruszalne”.