Anioł Pański: prawdziwą wojnę toczymy w nas samych, walcząc ze złem
O zbawczym sensie krzyża, który niesie miłosierdzie i przebaczenie wszystkim, mówił
Papież Franciszek podczas południowego spotkania z wiernymi na Anioł Pański. Zachęcił
też do duchowej walki ze złem i do kontynuowania modlitwy w intencji pokoju na Bliskim
Wschodzie.
W rozważaniu poprzedzającym modlitwę maryjną Ojciec Święty nawiązał
do Ewangelii dzisiejszej niedzieli, gdzie Jezus zachęca uczniów do pójścia za Nim
drogą krzyża, wyrzekając się innych dóbr. Jego słowa idą pod prąd wyobrażeniom o zwycięskim
Mesjaszu, królu Izraela. Jezus nie pozostawia jednak złudzeń, bo wie, że w Jerozolimie
czeka Go krzyż, ofiara z samego siebie dla przebaczenia naszych grzechów.
„Pójście
za Jezusem nie oznacza udziału w triumfalnym orszaku! Oznacza dzielenie się Jego miłosierną
miłością, wejście w Jego wielkie dzieło miłosierdzia wobec każdego człowieka i wszystkich
ludzi. A jest to właśnie dzieło miłosierdzia, przebaczenia i miłości! Jakże miłosierny
jest Jezus! I to powszechne przebaczenie przychodzi przez krzyż. Jezus nie chce dokonać
tego dzieła sam. Chce włączyć także nas w misję, którą powierzył Mu Ojciec. Po zmartwychwstaniu
powie do uczniów: «Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam... Komu odpuścicie
grzechy, są im odpuszczone» (J 20,21.22). Uczeń Jezusa rezygnuje ze wszystkich dóbr,
ponieważ w Nim znalazł Dobro największe, w którym pełną wartość i znaczenie znajduje
każde inne dobro: więzy rodzinne, inne relacje, praca, dobra kulturowe i gospodarcze
i tak dalej... Chrześcijanin od wszystkiego się odrywa i odnajduje na powrót wszystko
w logice Ewangelii, w logice miłości i służby” – powiedział Franciszek.
Jak
wyjaśnił Papież, właśnie temu służą Jezusowe przypowieści o budowaniu wieży i o przygotowaniach
do wojny. Zwłaszcza ta druga przemawia mocno do wyobraźni. Jak wyjaśnił Franciszek,
Jezus nie chce w niej podejmować tematu wojny, daje ją tylko jako przykład. Ale w
obecnym kontekście modlitwy o pokój to słowo mówi w istocie: istnieje głębsza wojna,
w której wszyscy musimy walczyć!
„To decyzja zasadnicza i odważna: mamy odrzucić
zło i jego pokusy, a wybierać dobro, gotowi płacić za to na własnej skórze. To właśnie
jest pójście za Chrystusem, to właśnie jest wzięcie własnego krzyża! Oto dogłębna
wojna ze złem... Po co te wszystkie wojny, jeśli nie jesteś w stanie podjąć tej jednej
wewnętrznej walki ze złem? To wszystko po nic... A ta wojna ze złem wymaga między
innymi powiedzenia «nie» bratobójczej nienawiści i kłamstwom, którymi się ona posługuje;
powiedzenia «nie» przemocy we wszelkich jej formach; powiedzenia «nie» rozprzestrzenianiu
broni i jej nielegalnemu handlowi. A jest tego tak wiele...! I zawsze przychodzi wątpliwość:
owa wojna tu czy tam, bo przecież wszędzie mamy wojny, to wojna z powodu problemów,
czy handlowa wojna dla sprzedaży broni w nielegalnym obrocie? To są nieprzyjaciele,
z którymi trzeba wspólnie i konsekwentnie walczyć, nie idąc za innymi interesami,
jak tylko za pokojem i dobrem wspólnym” – powiedział Papież.
Przypominając
o przypadającym 8 września liturgicznym święcie Narodzenia Najświętszej Maryi Panny,
szczególnie obchodzonym przez Kościoły Wschodnie, Franciszek pozdrowił mnichów i mniszki
tych obrządków, zarówno katolickich, jak i prawosławnych.