Papież na porannej Mszy o obietnicy, prośbie i misji
Obietnica, prośba, misja – w tych trzech kategoriach Papież rozważał dziś rano scenę
powołania Piotra z Łukaszowej Ewangelii. Podczas Mszy w Domu św. Marty Franciszek
zwrócił uwagę, że nie zawsze Bóg przechodzi przez nasze życie czyniąc cud, jak w przypadku
nadzwyczajnego połowu ryb, ale zawsze daje się usłyszeć. Scena znad jeziora Genezaret
zawiera te wszystkie elementy powołania: zachętę do uczynienia czegoś, co potem staje
się zaczątkiem większych rzeczy. To powoduje, że przyszli uczniowie Jezusa „przyciągnąwszy
łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim”.
„Jezus nigdy nie mówi
«chodź za Mną», nie wskazawszy misji. Nie! «Chodź za Mną, a Ja to ci uczynię». «Jeśli
chcesz być doskonały, zostaw wszystko i idź za Mną ku doskonałości». Zawsze mamy tu
misję. Idziemy Jezusową drogą, by czegoś dokonać. A iść tą drogą nie oznacza jakiegoś
pokazu. Idziemy za Nim, by coś zrobić: to jest misja” – powiedział Papież.
Owe
trzy elementy, obietnica, prośba i misja, nie odnoszą się jedynie do zewnętrznej aktywności
– zaznaczył Franciszek. Ta dynamika jest obecna też w prawdziwej, dobrej modlitwie.
A ona przysposabia nas do podjęcia misji.
„To prawdziwie chrześcijańska modlitwa
słuchać Pana w Jego słowach pocieszenia, pokoju i obietnicy; mieć odwagę zwlec z siebie
to, co nam przeszkadza w pośpiesznym podążaniu za Nim i podejmowaniu misji. To nie
oznacza, że później nie będzie pokus. Będzie ich wiele! Ale popatrz: Piotr zgrzeszył
ciężko, zaparł się Jezusa, ale potem Pan mu przebaczył. Jakub i Jan zgrzeszyli karierowiczostwem,
chcąc zajść wyżej od innych, ale Pan im przebaczył” – powiedział Franciszek.