2013-08-31 18:52:06

Kongo: apel o złożenie broni i rozpoczęcie dialogu


Naznaczony wieloletnią wojną afrykański region Wielkich Jezior przeżywa kolejną krwawą odsłonę konfliktu. Do eskalacji przemocy dochodzi na granicy Rwandy i Demokratycznej Republiki Konga, czyli w regionie Północnego Kiwu. Od marca do stacjonujących w Kongu oenzetowskich sił rozjemczych, mogących używać broni tylko w samoobronie, dołączyły odziały mogące podejmować operacje zbrojne, by przymusić do pokoju. Od kilku tygodni w regionie dochodzi do ostrych walk między kongijską armią rządową i siłami oenzetowskimi z jednej strony, a rebeliantami z drugiej. Sytuacja jest na tyle napięta, że rosną obawy, iż zamiast pokoju zapanuje tam jeszcze większy chaos mogący przekształcić się w konflikt regionalny.

„Śmierć i cierpienie są dosłownie wszędzie. Ludzie o nic innego nie proszą, jak tylko o pokój. Jako Kościół, na ile możemy, niesiemy pomoc oraz nadzieję przypominając, że Bóg nas nie opuścił. Trwa nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju - mówi bp Théophile Kaboy.

Ordynariusz Gomy będącej stolicą Północnego Kiwu wskazuje, że sytuacja w obozach dla uchodźców staje się katastrofalna. „W obawie przed atakami, grabieżami i gwałtami całe rodziny uciekają ze swych domów. Jako odpowiedzialni za tych ludzi ponawiamy apele do wspólnoty międzynarodowej, by nas realnie wsparła. Rebeliantów wzywamy do złożenia broni i rozpoczęcia konstruktywnego dialogu pokojowego, by jasno określić wszystkie te kwestie, które są zarzewiem konfliktu i wypracować porozumienie. Ta bratobójcza wojna prowadzi donikąd” – przypomina bp Kaboy.

Wywołana w połowie lat 90. wojna w Kongu uznawana jest za najkrwawszy konflikt współczesnej Afryki. Pochłonęła ponad 5 mln ofiar, a wszystkie podpisywane po drodze porozumienia pokojowe nie kończyły realnie konfliktu, tylko go na jakiś czas wyciszały.

bz/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.