Grupa 84 Egipcjan oczekuje na rzymskim lotnisku Fiumicino na decyzję włoskich władz
w sprawie azylu politycznego. Prawie wszyscy są Koptami, wśród nich jest 19 dzieci.
Rzym miał być dla nich tylko przystankiem w drodze z Kairu do Stambułu, jednak Egipcjanie
zdecydowali się złożyć wniosek o azyl we Włoszech. Lokalne służby zorganizowały dla
uchodźców niezbędną pomoc, by mogli bezpiecznie przebywać na terenie lotniska zanim
zapadnie ostateczna decyzja w ich sprawie.
Sytuacja w Egipcie jest coraz trudniejsza
dla Koptów, dlatego wielu z nich decyduje się na wyjazd z kraju. „Akty przemocy wobec
chrześcijan na Bliskim Wschodzie mogą być ze sobą powiązane. Jest presja na wyznawców
Chrystusa, która powoduje, że decydują się na ucieczkę” – mówi Tawadros II, zwierzchnik
prawosławnych Koptów. Zdaniem patriarchy, Egipt przeżywa teraz wyjątkowo trudny moment,
który jest pokłosiem m.in. bardzo złego zarządzania krajem przez długi czas oraz prób
rozbicia regionu.
Tawadros II podkreśla, że „Egipt to ziemia, na której
Koptowie żyją od wieków, są w niej głęboko zakorzenieni. Nawet samo słowo Kopt oznacza
Egipcjanin”. Dlatego zdaniem patriarchy Egipt nie może sobie pozwolić na interwencję
obcych państw w swoje wewnętrzne sprawy. „Jako koptyjska mniejszość odrzucamy ochronę
proponowaną nam z zewnątrz tak długo, jak chronią nas nasi bracia Egipcjanie. Musimy
pamiętać, że terroryzm to coś przejściowego. Musimy to zwalczyć wspólnie, by cały
naród mógł powrócić do normalnego, spokojnego życia” – podkreślił patriarcha.