Franciszek do augustianów: owocność duszpasterska, jako niepokój serca
„Niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie”. Te słowa św. Augustyna
stanowiły myśl przewodnią papieskiej homilii w czasie liturgii rozpoczynającej kapitułę
generalną augustianów. Franciszek odprawił dla nich wieczorem Mszę św. w kościele
św. Augustyna w Rzymie, gdzie pochowana jest matka biskupa Hippony. Dziś przypada
liturgiczne wspomnienie św. Augustyna. Kard. Jorge Bergoglio często modlił się przy
grobie św. Moniki, również przed niedawnym konklawe, które zadecydowało o jego wyborze
na Stolicę Piotrową.
W krótkiej homilii Papież wskazał, że użyte przez Augustyna
słowa „niespokojne serce” stawiają także przed nami wiele ważkich pytań. Najważniejsze,
jak podkreślił, dotyczą „niepokoju” poszukiwań duchowych, spotkania z Bogiem i Miłości.
Nawiązując do bujnej historii życia św. Augustyna Papież wskazał, że choć
był on w wielu wymiarach człowiekiem zrealizowanym, to jednak w jego sercu cały czas
był ten niepokój poszukiwania prawdziwego sensu życia. „Jego serce nie jest uśpione,
nie jest znieczulone przez sukces, posiadanie rzeczy, władzę. Nie zamyka się w sobie,
nie poddaje. Szuka prawdy, sensu życia, oblicza Boga. Oczywiście popełnia błędy, idzie
nie tymi drogami, grzeszy. Jest grzesznikiem, ale nie zatraca tego niepokoju poszukiwań
duchowych. Dzięki temu odkrywa, że Bóg na niego czekał” – mówił Franciszek. W tym
miejscu Papież zwrócił się do wszystkich ludzi, którzy są obojętni na Boga, na wiarę,
do tych, którzy są daleko od Boga lub którzy Go porzucili. „Popatrz w głąb swego serca
i zapytaj, czy twoje serce pragnie czegoś wielkiego czy też jest uśpione? Czy twoje
serce jest pełne niepokoju poszukiwań, czy też zdusiłeś ten niepokój przez posiadanie
rzeczy?” – pytał Papież. „Czy wierzymy w to, że Bóg na nas czeka, czy są to dla nas
tylko puste słowa” – kontynuował Franciszek.
Wskazał, że po swym spotkaniu
z Chrystusem św. Augustyn się nie zatrzymał. „Jego niepokój poszukiwania prawdy, spotkania
z Bogiem staje się niepokojem o to, by Go coraz bardziej poznać i niepokojem wychodzenia
do ludzi, niepokojem, by dać Go poznać innym”. Papież pytał w tym kontekście jaki
tkwi w nas niepokój. „Jaki jest mój niepokój Miłości? Czy robię wszystko z miłości
do samego siebie? My konsekrowani myślimy o własnych interesach, o skuteczności dzieł,
o karierze. O wielu rzeczach możemy myśleć. Czy znalazłem dla siebie wygodną postawę
w mym chrześcijańskim, kapłańskim czy zakonnym życiu, czy też jest we mnie wciąż ten
niepokój zachęcający do tego by iść, by głosić” – mówił Franciszek apelując, by nie
sprywatyzować Miłości.
Ze smutkiem wyznał, że dla wielu zakonników „wspólnota”
jest równoznaczna z „wygodą”, a wielu żyje ze sobą pod jednym dachem nie znając naprawdę
swych współbraci. Papież wzywał do otwarcia serc na niepokój duszpasterskiego zaangażowania.
W opinii generała zakonu, spotkanie z Franciszkiem może mieć duży wpływ na
przebieg zgromadzenia. Swoim stylem życia i nauczaniem Ojciec Święty przypomina bowiem
wszystkim, a zwłaszcza zakonnikom, że mają żyć zgodnie ze swoim powołaniem – mówi
o. Robert Prevost.
„Wszystko, co Papież robi stanowi dla nas wielkie
wyzwanie, zwłaszcza dla nas księży i zakonników. Przypomina nam bowiem o potrzebie
większej prostoty, większej bliskości z ludźmi, zwłaszcza z ubogimi, docierania do
cierpiących i odrzuconych. Mamy być miłosierni, pełni miłości i współczucia, by uobecniać
Boga dla tych ludzi, którzy tak bardzo pragną dziś pocieszenia, przebaczenia, miłosierdzia.
Myślę, że papieskie napomnienia są skierowane w pierwszym rzędzie do nas. I augustianie
na pewno muszą wsłuchać się w jego nauczanie. Musimy być bardziej autentyczni, wierni,
ofiarni, po prostu żyć, zgodnie z tym, co ślubowaliśmy” – powiedział o. Prevost.