2013-08-24 16:59:12

Rimini: 800 tys. uczestników na Mityngu Przyjaźni Narodów


W Rimini we Włoszech zakończył się międzynarodowy Mityng Przyjaźni Narodów. Pomimo kryzysu cieszy się on niezmienną popularnością. Przez hale targowe przeszło około 800 tysięcy osób, a w konferencjach i innych stu spotkaniach uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy. Akredytowanych było 800 dziennikarzy. W sumie uczestnicy mityngu pochodzili z 80-ciu krajów. Nie zabrakło licznych w tym roku polityków różnych opcji. Był premier Włoch Gianni Letta i kilku ministrów jego rządu.

To, co zawsze uderza w Mytingu to obecność dużej liczby rodzin z dziećmi i liczna obecność osób niepełnosprawnych. Żadne inne masowe spotkanie nie gromadzi ich tak wiele. Dzieci nie tylko ganiają w poszukiwaniu gadżedów, ale mają do dyspozycji wspaniale urządzone pola zabaw i gier sportowych. Jeden z zaproszonych gości, który uczestniczył w Mityngu po raz pierwszy ze zdziwieniem zauważył, że nigdy w takiej masie nie widział ludzi tak spokojnych, nie kłótliwych, życzliwie nastawionych do innych, stojąc np. w długich kolejkach do barów czy targowych retauracji w godzinach szczytu.

Jeśli chodzi o stronę ideową to obok wykwalikowanych 300 mówców uderzały jak zwykle świadectwa, tym razem odnoszące się do podstawowych spraw człowieka. Dużo miejsca zajął problem naruszania wolności religijnej. Podkreślono wzmożone prześladowanie ludzi wierzących w świecie, a szczególnie chrześcijan. Nawet w Unii Europejskiej podpalane są kościoły. Zdarzyło się to w tym roku we Francji, Anglii, w Niemczech i Hiszpanii. Jedenaście krajów starego kontynentu, w tym Polska, ogranicza możliwość korzystania ze sprzeciwu sumienia, wbrew temu, co gwarantuje Karta Podstawowych Praw Unii Europejskiej.

Jeśli chodzi o wspomniane świadectwa, warto przytoczyć te najbardziej wzruszające i wstrząsające. Włoski lekarz i pacjent, Mario Melazzini, chory na stwardnienie zanikowe boczne mówił, jak można być w chorobie szczęśliwym i o potrzebie obalenia barier kuluturowych, które utożsamiają osoby niepełnosprawne z kosztami, a nie z zasobami do wykorzystania. Kambodżańska filozof Claire Ly, ofiara prześladowań czerwonych Kmerów, w czasie których staciła męża, ojca i dwóch braci, a sama spędziła dwa lata w obozie reedukacyjnym ze swoim drugim dzieckiem urodzonym już w niewoli, przedstawiła swoją drogę przejścia z buddyzmu do katolicyzmu. Jak z logiki buddyjskiej każącej nienawidzić Boga ludzi Zachodu, bo marksizm wywodził się przecież z Europy, przeszła do odkrycia miłosierdzia poprzez encyklikę Jana Pawła II. Była już wtedy uchodźcą politycznym we Francji.

Ksiądz, Wladimir Worobiew, rektor prawosławnego uniwersytetu w Moskwie, mówił o roli małej trzódki księży i minichów prawsławnych, męczenników, których wiara ustrzegła Rosję przed całkowitą apostazją.

Przyszły, 35-ty Meeting odbędzie się pod hasłem: Ku peryferiom świata i egzystencji. Człowiek nie jest zdany na pastwę losu.

Rimini, ks. Leszek Rynkiewicz SJ/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.