2013-08-24 16:29:53

Kustosz Ziemi Świętej: żyjemy w cieniu wojny, rozgoryczeni i bezradni


Bliski Wschód wciąż pogrążony jest w żałobie. Po ataku chemicznym na przedmieściach Damaszku, wczoraj doszło do krwawych zamachów bombowych w Libanie, największych od czasów zakończenia wojny domowej w tym kraju. Zginęło co najmniej 47 osób, a 400 zostało rannych. Smutek, bezradność i rozgoryczenie panuje w całym regionie – powiedział po zamachu kustosz Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa.

„Na podstawie tego, co do nas dociera, a jesteśmy w codziennym kontakcie z praktycznie całym regionem, mogę powiedzieć, że ludzie żyją w lęku, są zawiedzeni, ale też oburzeni – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Pizzaballa. – Wszyscy czują, że tę wojnę rozgrywa się ponad ich głowami. Ludzie jej nie chcą. Chcą żyć spokojnie u siebie, w wolności. A tymczasem są świadkami jakichś rozgrywek, które coraz bardziej pogarszają ich sytuację. Jest już tak wiele ofiar, i tak wielu uchodźców w Libanie i Jordanii, ale przede wszystkim uchodźców wewnętrznych w samej Syrii, niemal dwa miliony. Są oni w bardzo trudnym położeniu. To sprawia, że pod względem społecznym w każdej chwili może dojść do wybuchu”.

Kustosz Ziemi Świętej ostrzega też zwłaszcza zachodnich obserwatorów, by ostatnich wydarzeń nie postrzegali w kategoriach konfliktu o charakterze religijnym. W jego przekonaniu chodzi tu o inne interesy i nie można dopuścić, by religia została potraktowana instrumentalnie.

kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.